Zespół Lady Pank był gwiazdą festiwalu Taste of Polonia zorganizowanego w Chicago w tamtym tygodniu. Nic nie zapowiadało pechowego finału koncertu. Polski zespół spotykał się z fanami, podpisywał płyty oraz pozował do zdjęć (i to za jedyne 50 dolarów). Wieczorem grupa występowała w hali koncertowej. I wtedy doszło do nieszczęścia.
Pod koniec koncertu lider grupy niespodziewanie zszedł ze sceny i już na nią nie powrócił. Pozostali członkowie zespołu dokończyli występ bez jego udziału. O niedyspozycji powiedział publiczności jego kolega z zespołu Janusz Panasewicz (60 l.).
- Podczas koncertu w Chicago zrobiło mu się słabo, bo był straszny upał, a graliśmy w plenerze. Ale po chwili na nią wrócił. Nie było to żadne zasłabnięcie. Wszystko jest w porządku - uspokaja menedżer Maciej Durczak (44 l.).
Miejmy nadzieję, że to nic poważnego. Borysewicz zmaga się z nałogami. Pierwszy okres abstynencji zakończył się zawałem...
Zobacz także: Księża będą namawiać żeby iść na "Smoleńsk"? Szokująca teoria znanego reżysera!