Britney Spears chce się zamrozić po śmierci

2010-05-26 19:38

Amerykańskie gwiazdy chyba już kompletnie oszalały z nadmiaru gotówki. Popis braku inteligencji dała wczoraj Britney Spears (29 l.), która zapowiedziała, że chce, by po śmierci zamrożono jej ciało. Piosenkarka liczy, że dzięki temu będzie mogła... zmartwychwstać! Ma nadzieję, że naukowcy odmrożą ją kiedyś, by mogła swoim śpiewem zachwycać kolejne pokolenia.

Choć Spears ma dopiero 29 lat, już myśli o tym, co się stanie po jej śmierci. Wygląda na to, że piosenkarka martwi się o to, co poczną jej fani, gdy jej już nie będzie. Dlatego postanowiła zainwestować fortunę w zamrożenie swojego ciała.

Zobacz koniecznie: Britney bez stanika

Naukowcy ze specjalistycznej firmy z Arizony w USA po śmierci gwiazdy zamrożą jej doczesne szczątki. Technologia głębokiego mrożenia, jakiej zostanie poddana artystka, polega na tym, że zwłoki są przechowywane w specjalnych beczkach chłodzonych ciekłym azotem. I mogą tkwić tam nawet kilkaset lat. Problem polega na tym, że nikt nie wie, jak je potem rozmrozić, by móc przywrócić do życia.

Czy taka metoda jest skuteczna, czy to tylko wyłudzenie kasy od naiwnych gwiazdeczek, okaże się dopiero co najmniej za kilkadziesiąt lat. Ale jeśli nawet uda się obudzić Britney, czy komuś będzie się wtedy podobała jej muzyka?

Przeczytaj koniecznie: Naga Britney sprzedana za 57 tysięcy!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki