Chwile grozy u Mai Staśko. Ciężarna aktywistka trafiła do szpitala

Maja Staśko przeżyła dramatyczne chwile. Ciężarna aktywistka trafiła na szpitala po tym, jak zauważyła krwawienie. Jeszcze niedawno dzieliła się radosnymi wieściami o oczekiwaniu na dziecko, a teraz opowiedziała o jednym z najtrudniejszych dni w swoim życiu.

Maja Staśko wyznaje: „Zobaczyłam krew i byłam przerażona”

To miał być spokojny wieczór, ale zamienił się w koszmar. Maja Staśko, która od kilku miesięcy cieszy się z ciąży, opowiedziała, że trafiła do szpitala po nagłym krwawieniu. Całą sytuację opisała w emocjonalnym nagraniu, które opublikowała w sieci. Kiedy zorientowała się, że coś jest nie tak, jej narzeczony natychmiast wezwał taksówkę i razem pojechali na SOR.

Skuliłam się w przedpokoju i płakałam. (...) Bałam się najgorszego

– wspominała. Po dotarciu do szpitala na Maja została przyjęta błyskawicznie. Położna natychmiast się nią zajęła i wykonała podstawowe badania.

Pobrano mi krew, zbadano, ile tej krwi jest na podpasce, a potem USG. Okazało się, że szyjka jest zamknięta, długa, a nasza pszczółka ma tętno i wszystko jest dobrze” – relacjonowała z ulgą.

Staśko nie ukrywa, że moment oczekiwania na wyniki badań był dla niej jednym z najtrudniejszych w życiu.

Czekaliśmy 2,5 godziny na morfologię, bo zapomnieliśmy dokumentu z grupą krwi. Teraz już zawsze będę go nosić przy sobie – przyznała.

Na szczęście lekarze potwierdzili, że z ciążą wszystko jest w porządku. Maja wróciła do domu i zgodnie z zaleceniami lekarzy ma teraz odpoczywać.

Funkcjonuję w trybie sanatoryjnym. Leżę, relaksuję się i dbam o siebie – podsumowała.

Zobacz też: Maja Staśko szczerze o dzieciach, orientacji, seksie bez zgody i związkach. Mocna rozmowa

Trudna droga do macierzyństwa

To nie pierwsze trudne doświadczenie w jej drodze do macierzyństwa. Jak sama ujawniała w mediach społecznościowych, zajście w ciążę nie było proste. Staśko mierzyła się z problemami hormonalnymi i przez długi czas przyjmowała leki wspomagające płodność.

To cud, że się udało. Długo o to walczyłam – mówiła wcześniej.

Dziś aktywistka, mimo stresu i dramatycznych chwil, nie traci pogody ducha. Jej nagranie spotkało się z falą wsparcia od internautów, którzy życzą jej spokoju i zdrowia dla niej oraz maleństwa.

Maja Staśko ostro o zachowaniu niektórych influencerek. Nieprawdopodobne słowa
Super Express Google News
Sonda
Myślicie, że Maja Staśko zawalczy jeszcze kiedyś na High League?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki