Chorował śmiertelnie w „Brzezinie”, konał dramatycznie w „Nocach i dniach”, zszedł podstępnie ugodzony zatrutą strzykawką w „Dziejach grzechu”. W „Weselu” zaś wystąpił w roli nieboszczyka. Satyryczne pismo „Szpilki” wbiło mu kiedyś szpilę pisząc, że „albo umiera, albo się rozbiera”.
Jeden z najprzystojniejszych i najbardziej utalentowanych polskich aktorów ma dzisiaj 63 lata i dwójkę wnucząt: Adasia i Hanię. Nadal występuje w filmach i serialach. Na deskach Teatru Polskiego w Warszawie można go aktualnie zobaczyć w czterech sztukach: „Balladynie”, gdzie gra Pustelnika, „Szewcach”, gdzie wciela się w majstra Sajetana Tempe, w „Opowieści zimowej”, w której występuje jako Czas, i w „Jak wam się podoba”, gdzie gra Jakuba. Olgierd Łukaszewicz zagrał w blisko 80 filmach. Ostatnio zachwycił przejmującą rolą generała Emila Fieldorfa w filmie „Generał Nil”. Najnowszy film z jego udziałem to „Mistyfikacja” Jacka Koprowicza.
Brzezina
Pełen zachwycających ujęć, malarski film, w którego kadrach ożywają postaci i sceny z obrazów Jacka Malczewskiego i Stanisława Wyspiańskiego. W „Brzezinie” Emilia Krakowska umyka przez mokrą łąkę przed używającym życia Stanisławem, poddaje się pokornie gburowatemu Bolesławowi, a za mąż wychodzi za pięknego Michała.
Na małym, malowniczym terenie Puszczy Kampinoskiej jej młode swawolne ciało ma więc do dyspozycji aż trzy typy amantów polskiego kina – bladolicego, pięknookiego Olgierda Łukaszewicza, demonicznego Daniela Olbrychskiego, tym razem bez szabelki, i zdrowego na duchu i ciele, nieprzyzwoicie wręcz dorodnego Marka Perepeczkę. Piękny film z dramatem w tle, przez niektórych krytyków uważany za arcydzieło polskiego kina.