„Czterdziestolatek” po 50 latach. Serial złamał tabu, ale zaszufladkował aktorów

2025-05-18 6:59

Mija pół wieku od premiery kultowego serialu „Czterdziestolatek” – produkcji, która miała być lekką rozrywką, a stała się pokoleniowym lustrem dla tysięcy Polaków. Stefan Karwowski – inżynier z bloku, ojciec, mąż i pracownik wielkiej budowy – miał być symbolem sukcesu PRL-u. Z czasem stał się ikoną narodowych frustracji. Za fasadą uśmiechu i satyry kryła się nieocenzurowana prawda o systemie, który nie pozwalał oddychać. A za kulisami – niedopowiedziane tajemnice obsady, wycięte sceny i ekranowa chemia, która do dziś rozpala wyobraźnię widzów.

Super Express Google News

Początkowo „Czterdziestolatek” miał być kabaretem. Pomysł stworzenia historii o mężczyźnie w średnim wieku, zmagającym się z kryzysem egzystencjalnym, narodził się z prywatnych rozmów Jerzego Gruzy (+ 87 l.) i Krzysztofa Teodora Toeplitza (+ 77 l.). Obaj twórcy mieli wówczas nieco ponad 40 lat i dostrzegli, że doświadczają podobnych frustracji i niepokojów. Postanowili opowiedzieć o tym w lekkiej formie.

Mało kto wie, że tytuł „Czterdziestolatek” miał swoje znaczenie w całym serialu, ponieważ oprócz Ani Seniuk i dzieci, wszyscy aktorzy mieliśmy po 40 lat. Specjalnie nas tak dobrali. Gruza i Toeplitz, mając ten wiek, doszli do wniosku, że to coś znaczy i w życiu mężczyzny i kobiety. Jeszcze nie młody, nie stary

– wspominała Zofia Czerwińska (+ 85 l.) w rozmowie z „Super Expressem”. Ostatecznie zdecydowali się na serial, choć nikt nie przypuszczał, że odniesie on tak spektakularny sukces. Na początku powstało zaledwie siedem odcinków – raczej jako eksperyment niż zapowiedź kultowego formatu.

Mit inżyniera w PRL-u

Stefan Karwowski był wcieleniem tzw. „nowej klasy średniej” PRL. Wykształcony, odpowiedzialny, lojalny wobec systemu, ale coraz częściej sfrustrowany i zmęczony. Jego zmagania z absurdami codzienności, budowami, windami, szkolnymi wywiadówkami i zmieniającą się Warszawą, doskonale oddawały nastroje pokolenia, które dorastało po wojnie, a teraz miało budować „drugą Polskę”.

Karwowski miał marzenia, ale nie mógł ich realizować. Mimo uśmiechu na ekranie, jego życie było coraz bardziej rozbite między oczekiwania a rzeczywistość. Co o inżynierze mówił reżyser?

Idealista, pozbawiony sprytu, trochę fajtłapa, uczciwy i naiwny marzyciel. Śmieszność „Czterdziestolatka” polegała na tym, że wszystkie zalecenia odgórne, nawet te absurdalne i propagandowe, traktował serio i próbował je realizować. Dlatego nieuchronnie wpadał na minę prawdziwego życia

– opisywał Gruza głównego bohatera.

Karwowski... nieplanowany?

Nie było łatwo znaleźć odtwórcę głównej roli. Jerzy Gruza zaprosił na casting niemal wszystkich warszawskich aktorów w wieku około czterdziestu lat. Wśród rozważanych nazwisk pojawili się m.in. Bronisław Cieślak (+ 77 l.), i Leonard Pietraszak (86 l.), który ostatecznie wcielił się w rolę przyjaciela Stefana – Karola. „Gruza próbował do roli "Czterdziestolatka" wielu aktorów w zbliżonym wieku. Zaprosił i mnie...” - wspominał Pietraszak w książce „Ucho od śledzia” Katarzyny Madey. Początkowo reszta ekipy nie była zachwycona wyborem Kopiczyńskiego ( + 82 l.), ale szybko zmieniła zdanie.

W roli Magdy Karwowskiej Kopiczyński od razu widział Annę Seniuk ( 82 l.), która jako jedyna nie musiała przechodzić castingu.

Gruza zapytał mnie, kto mógłby zagrać moją żonę. Odpowiedziałam, że tylko Anna Seniuk. Od razu do niej zadzwonili. W ten sposób zostałem "Czterdziestolatkiem", a przy okazji sam skompletowałem sobie obsadę

– wspominał aktor.

Klątwa „Czterdziestolatka”?

Określenie to funkcjonuje głównie w mediach i kręgach fanowskich. Andrzej Kopiczyński, choć zyskał ogromną popularność, na długie lata został zaszufladkowany i miał problem z otrzymywaniem nowych ról. U schyłku życia zmagał się z chorobą Alzheimera i zmarł w październiku 2016 roku, w kilka miesięcy po swojej ukochanej Monice Dzienisiewicz-Olbrychskiej (+ 77 l.), która opiekowała się nim do ostatnich chwil.

Roman Kłosowski (+ 89 l.), serialowy Maliniak stracił wzrok. Wielu aktorów z obsady odeszło w samotności lub w zapomnieniu. Nawet Jerzy Gruza nie ukrywał, że sukces serialu był dla niektórych artystów również ciężarem. Choć sam uważał „Czterdziestolatka” za swoje największe osiągnięcie, podkreślał, że system PRL potrafił najpierw unieśmiertelnić, a potem zapomnieć.

Mimo upływu czasu ”Czterdziestolatek” pozostaje jednym z najlepiej ocenianych polskich seriali wszech czasów. Bawi, wzrusza i zaskakuje celnością obserwacji. Dla jednych to nostalgiczna podróż do PRL-u, dla innych - świadectwo epoki.

Quiz o serialu „Czterdziestolatek” sprawdzi, czy uważnie oglądałaś kultowy serial!
Pytanie 1 z 15
Karol Stelmach był lekarzem, przyjacielem Karwowskich i:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki