- Sanah zagrała dwa spektakularne koncerty na PGE Narodowym dla 130 tysięcy fanów, wzbudzając podziw rozmachem.
- Według Dody, sanah mogła zarobić nawet 40 milionów złotych, co pozwoliło na niesamowite efekty sceniczne.
- Doda porównuje polski show-biznes do zagranicznego, ujawniając swoje stawki.
Sanah 19 i 20 września zagrała na PGE Narodowym dwa spektakularne show. Publiczność liczyła w sumie ok. 130 tysięcy osób, a widowisko było pełne efektów: loty nad sceną, srebrny traktor, wyjątkowe stylizacje i goście specjalni.
Według wyliczeń Dody, po tych dwóch koncertach, na konto sanah mogło wpłynąć nawet 40 milionów złotych.
Dla mnie jako artystki najważniejsze jest to, ile można z tych pieniędzy zainwestować w niesamowite show. To są takie pieniądze, których nigdy w życiu na oczy nie widziałam. Nie ma czegoś takiego w naszych polskich budżetach, więc sanah ma ogromne szczęście, że może dysponować takimi pieniędzmi i robić takie koncerty. Jednak oczekiwanie od nas artystów takich samych scenicznych rzeczy jest nieadekwatne do możliwości finansowych, które zapewniają nam organizatorzy
– mówi Doda w rozmowie z Kozaczkiem.
Przeczytaj także: Sanah podczas koncertu ściągnęła buty i... oddała je fance! "Mogą trochę śmierdzieć"
Doda zdradza własne stawki. Tyle dostała najwięcej
Gwiazda przyznała również, ile sama dostaje za występy. Jej najwyższa gaża wyniosła 400 tys. zł – ale to sytuacja wyjątkowa.
Mogę powiedzieć, że najwięcej za koncert zarobiłam 400 tys. zł. Tylko że tak normalnie, to gram trasy koncertowe od 20 lat. Piątek, sobota, niedziela no to mi z tych koncertów zostawało, jak już rozliczałam absolutnie wszystkich, to maksymalnie 15–20 tys. zł. Starałam się z tych pieniędzy zainwestować jak najwięcej w moją scenografię, efekty pirotechniczne. Często nie zarabiałam na tym nic
– dodała w rozmowie portalem.
Kulisy polskiego show-biznesu
Choć publiczność często porównuje koncerty rodzimych gwiazd do występów światowych, możliwości budżetowe są zupełnie inne. Sanah – dziś najpopularniejsza artystka młodego pokolenia – może pozwolić sobie na widowiska w skali stadionowej. Doda natomiast podkreśla, że za efektownymi trasami kryją się koszty, które znacząco pomniejszają ostateczny zarobek.