Cleo wcale nie ukrywa, że swoją popularność zawdzięcza Donatanowi. To on zrobił z niej gwiazdę i wypromował piosenkę "My, Słowianie" na wielki hit. Dlatego mimo, że współpraca z nim nie należy do najłatwiejszych, piosenkarka dzielnie znosi wszystkie trudności. I jeszcze tłumaczy Donatana.
- Trochę krzyczy, trochę pohukuje, ale to wszystko po to, żeby mnie zmobilizować do pracy - zapewnia Cleo w rozmowie z "Gwiazdami".
Wcale się nie żali, wręcz przeciwnie - pozwala sobie na takie traktowanie, ponieważ wie, że dzięki swojemu mentorowi może zajść jeszcze dalej. - To jest mistrz świata. Demiurg. Potrafi wszystko spiąć w całość. Na planie zdjęciowym dyryguje czterdziestoma osobami - wychwala Donatana.
Zobacz też: Maryla Rodowicz chwali się wakacjami na Karaibach. Uff, jak gorąco!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail