Myśleli, że Warsaw Shore sprawi, że świat stanie przed nimi otwore, posypia się propozycje pracy, zaproszenia, iście królewskie życie, ale przeliczyli się. Mają niespłacone kreyty, które pozaciągali na ciuchy i zabiegi wyszczuplające.
Najgorzej po programie skończyły dziewczyny. Nie dość, że wszystkie są bezrobotne, to jeszcze mieszkańcy ich małych miejscowości wytykają je palcami. Ewelina, jak dowiedziała się „Polityka” wpadła w depresję! Dziewczyna nie mogła wytrzymać tego jak pokazano w telewizji jej figle z Pawłem w bzykalni.
Dziś, siedząc w sklepie rodziców, przez szybę patrzy na okolicznych chłopaków, śliniących się na jej widok. Reszta dziewczyn też nie ma lekko. Liczą, że może załapią się w przyszłej edycji Warsaw Shore, która ma się pojawić na antenie MTV.
Zobacz: Walentynki z Trybsonem z WARSAW SHORE. "Gąski gotowe?"
Jedynie co jest pocieszające, to sytuacja chłopaków. Trybson, jako wyrywacz gąsek, radzi sobie całkiem nieźle. Jest zapraszany na imprezy, gdzie występuje jako gość specjalny wieczoru. Paweł marzy o własnej linii prezerwatyw XXL i związanymi z tym zarobionymi pieniędzmi, a Mariusz zaczyna wkrótce pracę w... banku!
Szkoda Wam imprezowiczów z Warsaw Shore? A może zasłużyli na to co mają teraz?