Jak podkreśla Tomasz Kopeć, prezes Polskiej Fundacji Muzycznej, artystka w święta Bożego Narodzenia 2025 roku nie planuje żadnych wyjazdów ani wizyt u innych osób. Nie przegap: Elżbieta Dmoch przez lata nie dostała ani złotówki. Teraz los wielkiej gwiazdy wreszcie się odmienił
"Pani Ela nigdzie do nikogo nie chodzi"
Pani Ela nigdzie do nikogo nie chodzi. Najlepiej czuję się sama ze sobą, w swoim mieszkaniu
- mówi w rozmowie z Faktem.
Dawna wokalistka zespołu 2 plus 1, który w latach 70. i 80. odnosił ogromne sukcesy na polskiej scenie muzycznej, od wielu lat konsekwentnie stroni od życia publicznego. Przeboje takie jak "Chodź, pomaluj mój świat" czy "Windą do nieba" przyniosły jej ogromną popularność, jednak na początku lat 90. Elżbieta Dmoch po raz ostatni pojawiła się na scenie. Od tego czasu zdecydowała się na życie z dala od blasku reflektorów.
Możliwe krótkie spotkania świąteczne
Także w 2025 roku święta Bożego Narodzenia Dmoch spędzi w domowym zaciszu. Nie zmienią tego nawet wyjątkowe okoliczności związane z tym okresem. Polska Fundacja Muzyczna planuje jednak zadbać o to, aby w tym czasie artystka nie była sama.
Pani Ela nigdzie do nikogo nie chodzi. Najlepiej się czuję sama ze sobą, w swoim mieszkaniu i właściwie jedyną formułą, która się regularnie odbywa, o ile pani Ela jest zdrowa i chętna, to po prostu krótkie spotkanie świąteczne właśnie u niej w domu. To jest jedyna możliwa opcja
- wyjaśnia Tomasz Kopeć.
"Elżbiety nie traktujemy jako osoby samotnej"
Szczegóły dotyczące takiego spotkania nie zostały jeszcze ustalone. Jak zaznacza prezes fundacji, rozmowy wciąż trwają, ponieważ konieczne jest dopasowanie terminów.
Wiem, że toczą się rozmowy, bo chodzi też o to, żeby inni też mogli i mieli czas. Także na ten moment jeszcze nic nie wiadomo, ale sądzę, że będzie to krótkie spotkanie, gdzie każdy coś przynosi, żeby spędzić w święta chwilę z Elżbietą, żeby nie była sama
- dodaje.
Tomasz Kopeć podkreśla przy tym, że fundacja utrzymuje z Elżbietą Dmoch regularny kontakt.
Elżbiety nie traktujemy jako osoby samotnej, bo mamy z nią regularny kontakt.
Zobacz też: Poruszający widok na pogrzebie Agnieszki Maciąg. 87-letnia gwiazda kina przyszła oddać hołd byłej synowej