Wiśniewski jak z opery rockowej
Michał Wiśniewski pojawił się na scenie w stylizacji, obok której nie dało się przejść obojętnie. Falbanki, warstwy tiulu, ozdobne elementy i mocne kontrasty sprawiały, że jego sylwetka bardziej kojarzyła się z bohaterem opery rockowej niż sylwestrową gwiazdą. Całość była przerysowana, świadoma i – jak to u Wiśniewskiego – absolutnie sceniczna. To nie był przypadek ani modowa wpadka. Lider Ich Troje od lat udowadnia, że scena to dla niego przestrzeń totalnej wolności, także tej wizerunkowej. Im więcej przepychu, im więcej „za dużo” – tym lepiej. Sylwester z Dwójką tylko potwierdził, że Wiśniewski nie zamierza dojrzewać w klasycznym sensie. On dojrzewa w falbankach.
Kupicha w romantycznej odsłonie
Piotr Kupicha również zrezygnował z bezpiecznej elegancji. Jego stylizacja była nieco bardziej stonowana, ale miękkie formy i ozdobne detale wyraźnie odcinały się od tego, co zwykle widzimy u męskich artystów na telewizyjnych koncertach. Zamiast krawata – lekkość. Zamiast sztywnej formy – teatralna swoboda. Efekt? Kupicha wyglądał jak bohater romantycznej ballady przeniesionej na wielką sylwestrową scenę. Męskość w wersji delikatnej, artystycznej i kompletnie nieoczywistej.
„Męska moda” po nowemu na scenie TVP
Falbanki, kryzy i tiule u panów natychmiast rozpaliły komentarze widzów. Jedni przecierali oczy ze zdumienia, inni bili brawo za odwagę i dystans do siebie. Bo trzeba przyznać jedno – na taki modowy wybór trzeba mieć charakter. I świadomość, że scena telewizyjna w Sylwestra to idealne miejsce na przesuwanie granic. To nie był pokaz mody „do noszenia na co dzień”. To był estradowy teatr, w którym stylizacja jest elementem show – równie ważnym jak światła, muzyka i choreografia.
Sylwester bez modowej nudy
Sylwester z Dwójką dzięki takim stylizacjom zyskał coś więcej niż kolejne występy muzyczne. Zyskał moment, o którym się mówi. Bo choć można dyskutować, czy falbanki u panów to jeszcze moda, czy już czysta prowokacja, jedno jest pewne – nikt nie przełączył kanału z nudów. Wiśniewski i Kupicha pokazali, że sylwestrowa noc nie musi być zachowawcza, a „męska elegancja” ma dziś wiele twarzy. Nawet takich, które jeszcze kilka lat temu wydawałyby się nie do pomyślenia. Falbanki? Były. Tiule? Jak najbardziej. Kryzy i teatralny rozmach? Z pełnym przekonaniem.
A Sylwester z Dwójką? Zdecydowanie bezpieczny nie był – i bardzo dobrze.