W ostatnim odcinku "Nasz nowy dom" Elżbieta Romanowska wraz z jej ekipą budowlaną pomagali 12-letniemu Kubie i jego tacie, Robertowi. Bohaterowie nie tylko mieszkali w bardzo trudnych warunkach, ale również musieli mierzyć się z niepełnosprawnością. Ojciec chłopca w wyniku wypadku stracił obie nogi, a jego syn opiekuje się nim i zajmuje się domem. Gościem w odcinku był Filip Chajzer, który opowiedział młodym ludziom o hejcie, którego doświadczył po śmierci syna.
Filip Chajzer o hejcie po śmierci syna. Straszne jakie piekło zgotowali mu ludzie.
Były prowadzący "Dzień dobry TVN" wyznał, z czym musiał mierzyć się, kiedy jego 9-letni syn zginął w wypadku samochodowym. Prezenter wyznał, że otrzymywał wtedy okrutne wiadomości od ludzi, którzy wysyłali zdjęcia z wypadku mojego dziecka.
- Żeby mnie zhejtować, ludzie wymyślili sobie, że wyślą mi zdjęcia z wypadku mojego dziecka. Nie dość, że przeżywasz tragedię, bo straciłeś najbliższą osobę w życiu, to jeszcze do tego wszystkiego ktoś chce ci dokopać, zniszczyć, zabić - wyznał w programie.