Gąsowski, bywając w młodości w Paryżu, dostał propozycję roli w filmie dla dorosłych. Jak twierdzi w swojej książce, miał być tylko statystą.
- Byłem totalnie bez pieniędzy, więc bardzo się ucieszyłem. Po wejściu od razu zorientowałem się, że nie będzie to "lekkie kino erotyczne", ale porno z gatunku "hardcore"! - opisuje swoją przygodę w książce "Co mi w życiu nie wyszło?". - Zaproszono mnie do charakteryzatorni, gdzie panie charakteryzowały nie tylko twarze, ale i ciała aktorów, ze szczególnym uwzględnieniem ich stref intymnych - wspomina.
Gąs na ten widok stał się nieśmiały. Panie z ekipy go pocieszały.
- Ze śmiechem odpowiedziały, że każdy przecież musiał jakoś zacząć i że one też się wstydziły, ale że to boli tylko przez pierwszą chwilę. Potem człowiek się przyzwyczaja, ba! Czerpie nawet z tego przyjemność. Przyszedł po mnie kierownik planu, kazał mi się rozebrać, bo okazało się, że mam grać uczestnika przyjęcia już w trakcie jego trwania. Powiedziałem, że to jakieś nieporozumienie, że nie nago, że jestem profesjonalnym aktorem. Zaznaczył, że jeżeli jestem "chwilowo niedysponowany", to pomoże mi w tym jedna z aktorek pracujących w tym filmie. Cała sytuacja mnie przerosła! - żali się Piotr.
Gdy narzekania Polaka się nie kończyły, reżyser filmu kazał mu się wynosić z planu. Upokorzony Gąsowski bez pieniędzy wracał do domu pieszo. A mógł być filmową gwiazdą. Wielka szkoda!
Zobacz także: Międzynarodowy Strajk Kobiet: Jessica Chastain wspiera Polki w Warszawie [ZDJĘCIA]