Górniak wyrzuciła Donatana, bo ją obmacywał

2018-06-14 5:09

Tego można się było spodziewać! Po tym, jak Donatan (34 l.) podczas tegorocznego festiwalu w Opolu złapał Edytę Górniak (46 l.) za pośladek, ta postanowiła zakończyć z nim współpracę.

Edyta Górniak

i

Autor: Artur Hojny/Super Express Edyta Górniak

Piosenkarka, która na oczach wszystkich spoliczkowała producenta muzycznego, wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że straciła do kolegi zaufanie i już nigdy nie wejdzie z nim do studia. „Chęć zaprezentowania się u mojego boku, w obecności fotoreporterów z całego kraju w kontrowersyjnym charakterze, jest wzorcowym przykładem na to, jak utracić mój szacunek i zaufanie. Bo niby jak miałabym teraz z komfortem wejść wspólnie do studia, skoro producent nie miał obaw zachować się tak bezczelnie i odważnie przy kamerach?” – napisała Górniak.


Piosenkarka wytknęła Donatanowi brak opanowania niedokarmionego męskiego ego. To oznacza tylko jedno – więcej ta para współpracować już nie będzie. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Muzyk... nie przyznał się do całego zajścia, ale diwę przeprosił. „Edyto, jeśli poczułaś moją rękę tam, gdzie jej nie było, a co gorsza, jeśli poczułaś się niekomfortowo – to faktycznie przepraszam” – napisał producent.


Donatan w dalszej części wpisu sugeruje, że to Edyta go wykorzystała. „Moja rozmowa z Twoim managementem po Opolu to, cytuję: super, skradliśmy Opole. Ustaliliśmy, że działamy tylko w sposób dobry, pozytywny, z uśmiechem. Zresztą rozmawialiśmy i SMS-owaliśmy o tym od paru dni… Do Opola też przyjechałem ze względu na Wasze zaproszenie. Czuję się teraz wykorzystany – widząc zainteresowanie mediów, chcesz zrobić ze mnie wroga publicznego. Nie chcę z Tobą wojować. Nie jestem
człowiekiem konfliktowym, pojednawczo wyciągam do Ciebie rękę” – dodał.

Piosenkarka wytknęła Donatanowi brak opanowania niedokarmionego męskiego ego. To oznacza tylko jedno – więcej ta para współpracować już nie będzie. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Muzyk... nie przyznał się do całego zajścia, ale diwę przeprosił. „Edyto, jeśli poczułaś moją rękę tam, gdzie jej nie było, a co gorsza, jeśli poczułaś się niekomfortowo – to faktycznie przepraszam” – napisał producent.


Donatan w dalszej części wpisu sugeruje, że to Edyta go wykorzystała. „Moja rozmowa z Twoim managementem po Opolu to, cytuję: super, skradliśmy Opole. Ustaliliśmy, że działamy tylko w sposób dobry, pozytywny, z uśmiechem. Zresztą rozmawialiśmy i SMS-owaliśmy o tym od paru dni… 

Do Opola też przyjechałem ze względu na Wasze zaproszenie. Czuję się teraz wykorzystany – widząc zainteresowanie mediów, chcesz zrobić ze mnie wroga publicznego. Nie chcę z Tobą wojować. Nie jestem
człowiekiem konfliktowym, pojednawczo wyciągam do Ciebie rękę” – dodał.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki