Gwiazda TVP popłakała się na wizji. Opowiedziała o stracie córki. "Serduszko przestało bić"

2025-10-15 19:17

Aleksandra Grysz na co dzień związana jest z programem "Pytanie na śniadanie". Tym razem to ona wystąpiła w roli gościa. Dziennikarka w poruszających słowach opowiedziała o stracie, której doświadczyła z ukochanym. "Rzeczywiście okazało się, że serduszko przestało bić. Czułam to fizycznie i wiedziałam dokładnie, kiedy to się wydarzyło" - wspominała nie kryjąc łez.

Aleksandra Grysz przeżyła ogromną stratę. Pożegnała córeczkę

15 października obchodzony jest Dzień Dziecka Utraconego. Jest to dzień poświęcony pamięci dzieci, które zmarły przed narodzinami lub wkrótce po nich. Temat ten został poruszony w środowym odcinku "Pytania na śniadanie". Na kanapie śniadaniówki zasiadła m.in. Aleksandra Grysz. 29-latka jest doskonale znana widzom TVP. Od kilku lat związana jest bowiem ze śniadaniówką stacji. Z telewizją publiczną związany jest również jej partner, Tomasz Tylicki (38 l.).

Aleksandra Grysz i Tomasz Tylicki aktywnie działają w mediach społecznościowych. Nie kryją również gorszych momentów ze swojego życia. Dwa lata temu prezenterka przekazała na Instagramie przykrą wiadomość o stracie ciąży. W poruszających słowach pożegnała wtedy swoją nienarodzoną córeczkę. By poradzić sobie ze stratą na pewien czas wycofała się z życia zawodowego i korzystała z pomocy specjalisty.

Wiosną 2024 roku zakochani przekazali, że spodziewają się dziecka! Synek Grysz i Tylickiego przyszedł na świat w ostatni dzień lipca. Szczęśliwi rodzice dla swojego maluszka wybrali imię Tymoteusz.

Zobacz również: "Ruda" z Red Lips pokazała brzuch trzy tygodnie po porodzie. Idealnie płaski? Wręcz przeciwnie!

Aleksandra Grysz opowiedziała o stracie dziecka. "Serduszko przestało bić"

W środowym wydaniu "Pytania na śniadanie" Aleksandra Grysz opowiedziała o stracie dziecka. Podczas rozmowy z Krystyną Sokołowską i Robertem Stockingerem nie mogła ukryć łez.

Okazało się, że jest to wada genetyczna i jest to tylko 1% szans, że nasza córeczka, którą nazywaliśmy Buba, że przeżyje. Rzeczywiście okazało się, że przyszedł ten dzień, kiedy to serduszko przestało bić, czułam to bardzo fizycznie i byłam pewna, że to się wydarzyło - wspominała dziennikarka.

Przeczucie jej nie myliło. Następnego dnia udała się do lekarza, a badania potwierdziły, że serce dziecka przestało bić. W "Pytaniu na śniadanie" Grysz była wyraźnie poruszona. Jak sama wyznała, nie spodziewała się, że tak to jeszcze w niej "siedzi".

Dziś ta strata dla mnie znaczy tyle, że ja jestem mamą dwójki dzieci, że Buba cały czas z nami jest. Zawsze jak jest księżyc widoczny w ciągu dnia, to jest taki nasz symbol, że nam macha, że jestem jedną z wielu kobiet, które są superbohaterkami, bo przeszły przez to i nie bały się zajść w kolejną ciążę, a nawet jeśli się bały, to to zrobiły - stwierdziła na koniec.

Zobacz również: Katarzyna Wajda już się nie kryje z uczuciem. Na premierze rozkwitała u boku nowego ukochanego

Super Express Google News
Sonda
"Pytanie na śniadanie" czy "Dzień dobry TVN? Które pasmo śniadaniowe wolisz?
Red Lips o ciąży, in vitro i bolesnych stratach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki