Gwiazdor "M jak miłość" przez koronawirusa traci fortunę. Błaga o pomoc!

2020-04-01 5:32

Koronawirus zbiera żniwa. Wszystkie miejsca, w których gromadziły się tłumy, zostały zamknięte. Tysiące osób boi się bankructwa. Cierpi na tym też Emilian Kamiński (68 l.). Właściciel warszawskiego Teatru Kamienica traci olbrzymie pieniądze.– Płacę miesięcznie 400 tys. zł za teatr, który jest zamknięty. Nie pozwolę, by koronawirus go zabił – mówi z pewnością w głosie w rozmowie z „Super Expressem”.

Emilian Kamiński nie pozwoli, by zabrali mu teatr

i

Autor: Akpa Emilian Kamiński nie pozwoli, by zabrali mu teatr

Teatr Kamienica to oczko w głowie Emiliana Kamińskiego. I choć powstał 11 lat temu, właśnie teraz miał swój najlepszy czas. Niestety, za sprawą podstępnej choroby wszystko się zmieniło. Mimo że teatr jest zamknięty, jego właściciel musi go utrzymać i płacić pensję pracownikom.

Koszty utrzymania całego teatru wynoszą od 350 tys. do 400 tys. zł miesięcznie. Muszę utrzymać ludzi i to jest teraz najważniejsze. Mówię o całym zespole administracyjnym, technicznym. Mam ponad 50 osób na etatach. Oni muszą z czegoś żyć, mają na utrzymaniu rodziny – mówi nam z troską w głosie.

Gwiazdor przyznaje, że nie będzie to dla niego łatwe zadanie.
Żyję wyłącznie na bieżąco z biletów, a jeszcze nie mam dotacji. Słabo u mnie jest, ale będę walczył. Walczyłem o to, żeby ten teatr powstał, to teraz nie pozwolę, żeby koronawirus go zabił – dodaje stanowczo.

Kamiński współczuje aktorom, którzy nie mają teraz gdzie zarabiać. W szczególnie złej sytuacji są ci artyści, którzy zatrudnieni byli tylko w teatrach. – Oni mają jeszcze trudniej. Zatrudniam ich na umowy o dzieło. Miesięcznie podpisuję około 100 umów. Oni są w bardzo trudnej sytuacji. Trzeba wydawać pieniądze, które nie napływają – mówi.

Aktor nie ukrywa, że liczy na pomoc państwa.
Mam nadzieję, że rząd zdejmie nam ten ZUS i podatek, że miasto zdejmie czynsz. Niech przynajmniej tak ułatwią nam życie – apeluje.

Ogromne wsparcie płynie także od wiernej widowni Teatru Kamienica.
Na szczęście ludzie wspaniale się zachowują, bo nie proszą o zwroty pieniędzy, a przekładają terminy spektakli. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Być może w wakacje będziemy mogli pograć i po prostu nie pojedziemy na wakacje – zapowiada pan Emilian.

Przeczytaj także: Kamiński rusza z nowym biznesem. Wydał fortunę na sprzęt

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki