Byli małżonkowie, Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel nie mają ze sobą żadnych kontaktów. Sprawy po rozwodzie ułożyli tak, że opiekują się dwójką dzieci naprzemiennie. Helenka i Adam spędzają tydzień z mamą i jej partnerem, a kolejny z tatą i Dominiką Serowską. Tancerz doczekał się także trzeciego dziecka - Dominika pod koniec 2024 roku urodziła ich syna Romeo.
Hakiel nie wytrzymał?
Ostatnio Marcin Hakiel zdecydował się na dłuższy wywiad na tematy prywatne w podcaście Świata Gwiazd. Oczywiście podczas rozmowy nie mogło zabraknąć tematu dzieci - 16-letniego Adama oraz 11-letniej Helenki. Tancerz tym razem nie "owijał w bawełnę" i podzielił się swoimi obawami.
Wiem, że w tamtym domu były takie rozmowy i nawet jakieś pisma były wysyłane przez kancelarię, tam się wymieniały tym. Ja zawsze prosiłem, żeby nie było takich rozmów. Wiem od dzieci, że one czasem były, dziś jest już chyba tego mniej na szczęście. (...) Ja jestem w nowej relacji i czasem czuć, że dzieci wracając z tamtego domu, są jakoś tak nastawione
- wyznał Hakiel w Świecie Gwiazd.
Hakiel o pismach od prawników
Marcin Hakiel w w/w wywiadzie ujawnił także, co znalazło się w piśmie od prawnika Katarzyny Cichopek.
Jeśli ktoś z tamtej strony chce się spotkać w sądzie, to nie ma problemu. W sensie dla mnie to nie jest problem i z drugiej strony nie wiem, właśnie jakby... Obrażanie mojej ukochanej, no to też nie jest coś, na co ja będę zezwalał. W tym pozwie było napisane, że właśnie Dominika ma się w ogóle nie wypowiadać na temat moich dzieci czy coś. Przecież ona jest częścią naszego życia. (...) Ja nie mam poczucia, żebyśmy czy ja, czy Dominika mówili coś złego, jakiegoś obraźliwego czy wymyślonego. Ja jestem pewny swoich racji. Jeśli komuś się to nie podoba, to nie ma problemu, możemy się spotkać na sali sądowej.
Śmiech czy łzy?
Hakiel dodał, że jego pierwszą reakcją na pismo od prawników Cichopek był śmiech. No, ale czy ten ostatni wywiad tancerza na pewno można zaliczyć do radosnych?
Naprawdę niech każdy sobie z nas układa życie i żyje po swojemu. Mamy wspólne dzieci, ale to są takie duże dzieci, więc to też jest troszkę inaczej. Chociażby jak dostaliśmy to pismo z tej kancelarii, to mnie się śmiać chciało. Wychodzę z założenia, że to jest już takie szukanie problemów. (...). Niech każdy sobie żyje.
Nie przegap: Żona Perepeczki dziaduje, bo ma niską emeryturę. Zdradziła, ile dostaje. Grosze?