Ilona Felicjańska na ODWYKU - modelka leczy się z alkoholizmu ZDJĘCIA

2011-04-01 5:00

Ilona Felicjańska (38 l.) wzięła się w garść i podjęła heroiczną walkę z nałogiem. Modelka jest właśnie w trakcie 8-tygodniowej terapii na oddziale zamkniętym w szpitalu w Tworkach w podwarszawskim Pruszkowie. Dzielnie walczy. Dla siebie, męża i ukochanych synów.

Tylko uzależnieni wiedzą, jak trudno wyrwać się ze szponów nałogu. Jednym się udaje, inni znów sięgają po kieliszek. A Ilona Felicjańska wciąż walczy, nie poddaje się. Po tym jak w zeszłym roku po pijanemu staranowała trzy auta, przyznała głośno, że jest alkoholiczką. I obiecała na łamach "Super Expressu", że będzie się leczyć.

Chciała się leczyć

- Sytuacja pokazuje, że mam problem z alkoholem. Jak trzeba będzie, pójdę się leczyć - mówiła w zeszłym roku Ilona w rozmowie z "Super Expressem".

I jak widać słowa dotrzymuje.

Przeczytaj koniecznie: Ilona Felicjańska potrafi się bawić bez wódki!

Felicjańska jest właśnie w trakcie 8-tygodniowej terapii w podwarszawskim szpitalu w Tworkach. Modelka wybrała leczenie na oddziale zamkniętym. Oznacza to, że nie może go opuszczać. Ostatnio zdarza się jednak, że wychodzi na przepustki. W soboty i w niedziele przyjeżdża do domu, do męża i synów. Szczególnie, że młodszy Adam (9 l.) przygotowuje się do Pierwszej Komunii Świętej i ona chce być wtedy przy synu. Na noc jednak Felicjańska wraca do ośrodka.

I tak też było w zeszły weekend. W sobotę około godziny 8 rano Ilonę spotkaliśmy, gdy wychodziła ze szpitala, na terenie którego znajduje się Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia. Szła na stację kolejową. Z małą torbą pod pachą jechała do Warszawy. Cały dzień spędziła z rodziną, wieczorem wróciła do Pruszkowa. W niedzielę znów odwiedziła bliskich. Mąż i synowie wyciągnęli ją na zakupy do galerii handlowej. Wszyscy byli szczęśliwi, zadowoleni. Rodzina w komplecie. I zdaje się, że tak zostanie.

- Ilona już nie mówi o rozwodzie - opowiadają jej znajomi.

Zniknęła z salonów

W ostatnich miesiącach Ilona zniknęła z salonów. Jej telefon milczał, znajomi twierdzili, że nie wiedzą, co się z nią dzieje. Także telefon w jej fundacji "Niezapominajka" nie odpowiadał. I teraz wszystko stało się jasne. Wiadomo, że poddała się terapii, by na trzeźwo wrócić do życia.

- Na razie nic jeszcze nie mogę o tym mówić. O tym co się dzieje u Ilony, powiem za tydzień, ale wszystko jest w porządku. Ilona do tej pory milczała, ale teraz jesteśmy w trakcie nowych rzeczy i powiemy o tym, jak już będą pewne - wyznał przyjaciel modelki Hubert Łusiak w rozmowie z "Super Expressem".

Zatem czekamy i życzymy wytrwałości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki