Jan Suzin – legendarny głos i twarz Telewizji Polskiej – oraz Irena Dziedzic, nazywana "pierwszą damą telewizji", tworzyli medialny duet niemalże idealny. Związek prezentera i wpływowej dziennikarki budził emocje w całym kraju. Para planowała ślub, mieszkała razem i uchodziła za wzór stylu i elegancji PRL-u. Nikt nie spodziewał się, że relacja ta zakończy się skandalem, a wszystko zmieni jedna kobieta: młoda, utalentowana aktorka Alicja Pawlicka.
Suzin i Pawlicka poznali się na imprezie w charakteryzatorni
Jan Suzin i Alicja Pawlicka poznali się przypadkiem – na jednej z branżowych imprez. Wystarczyła rozmowa i wspólna kawa, by między nimi zaiskrzyło. Ich relacja szybko nabrała tempa, choć przez długi czas utrzymywali ją w tajemnicy. Suzin wciąż był w związku z Ireną Dziedzic, a Pawlicka przechodziła burzliwy rozwód z aktorem Mieczysławem Gajdą. W tamtych czasach sekrety długo nie pozostawały w ukryciu. W końcu Irena Dziedzic dowiedziała się o romansie.
Rozstanie z hukiem: walizka, samochód i komornik
Gdy Dziedzic dowiedziała się o zdradzie, nie zamierzała odpuścić. Pewnego dnia Jan Suzin znalazł pod drzwiami jedną małą walizkę – to wszystko, co zostało mu po wspólnym życiu z Ireną Dziedzic. Z dokumentów IPN wynika, że Dziedzic odebrała mu również samochód, który później sprzedała. Dochody zatrzymała dla siebie. W notatce SB można przeczytać:
Dziedzicówna zabrała mu samochód, sprzedała, a pieniądze całe wzięła sobie. Posunięcie to motywowała ponoć następująco: Po pierwsze, nie będzie Suzin woził byle dz**ek samochodem, którym kiedyś jeździła Irena Dziedzic.
To jednak nie koniec – raty kredytu za auto spłacał... Suzin. Komornik zapukał do jego drzwi, a dawny prezenter musiał oddać niemal wszystko.
Trudne początki wielkiej miłości
Pawlicka również nie miała łatwej przeszłości. Jej poprzednie małżeństwo rozpadło się z hukiem, gdy odkryła, że mąż zdradza ją z… innym mężczyzną – fotografem Jerzym Nasierowskim. A wszystko to w czasie, gdy była w ciąży. Miłość z Suzinem była dla niej nowym początkiem, ale otoczenie długo nie dawało im spokoju. Władze PRL niechętnie patrzyły na obyczajowe skandale wśród osób publicznych. Romans z aktorką mógł zniszczyć karierę Suzina – dlatego przez lata unikali mediów.
Wbrew przeciwnościom, Suzin i Pawlicka przetrwali wszystko. Wzięli ślub w 1965 roku – świadkami byli m.in. spikerka Edyta Wojtczak i tłumacz Jerzy Lisowski. Alicja zrezygnowała z wielkiej kariery na rzecz życia u boku ukochanego. Wspierała go, była przy nim w każdym momencie – także w tym najtrudniejszym. W 2012 roku, gdy Jan Suzin zmarł, Alicja trzymała go za rękę. Przeżyli razem blisko 50 lat. Bez fleszy, bez rozgłosu, ale z prawdziwym uczuciem.
Historia jak z filmu – i wielka lekcja o miłości
Związek Jana Suzina i Alicji Pawlickiej pokazuje, że prawdziwa miłość często rodzi się w cieniu trudnych wyborów i bolesnych rozstań. Dla spikera to właśnie Alicja była tą jedyną, a nie Irena Dziedzic – choć to z nią Suzin planował życie. Ich historia to gotowy scenariusz na film: romans, zdrada, zemsta i lojalność aż po grób. Ale to także przypomnienie, że za każdą legendą z telewizji stoi zwykły człowiek – z sercem pełnym emocji, które czasem trudno ukryć nawet przed kamerą.
Suzin wielokrotnie podkreślał, że Alicja była jego największą miłością i życiowym oparciem. Wbrew wszelkim przeciwnościom przetrwali razem pół wieku. Kiedy w 2012 roku Suzin odszedł, Pawlicka była przy nim do samego końca. To właśnie ta druga miłość – cicha, dojrzała i pełna oddania – okazała się tą prawdziwą i jedyną na całe życie.