- Podczas powrotu z kolejnej zagranicznej podróży samolot wpadł w turbulencje. Kobiety piszczały, niektórzy zaczęli się modlić. To było najgorsze doświadczenie w moim życiu, siedzisz na fotelu i nie możesz nic zrobić, tylko czekasz na dalszy ciąg wydarzeń. Wtedy uświadomiłem sobie, że muszę przełamać swoje lęki - wyznaje Bartek. - Stwierdziłem, że najlepszym sposobem na to będzie usiąść samemu za sterami samolotu i "złapać byka za rogi". I muszę przyznać, że było to niesamowite uczucie. Przełamałem to uczucie, które mnie paraliżowało - podkreśla.
Zobacz też: Wielka METAMORFOZA mamy Kisio. Teraz wygląda jak ikona stylu?
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail