Kayah, jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich wokalistek, od lat nie schodzi z muzycznej sceny. Jej kariera rozkwitła w latach 90., kiedy powstawały takie przeboje jak "Prawy do lewego" czy "Testosteron". Choć od tamtych czasów minęły dekady, piosenkarka wciąż koncertuje, nagrywa nowe utwory i chętnie współpracuje z młodszymi artystami. Chociaż zawodowo dzieje się u niej bardzo dobrze, to prywatnie jest najlepiej. 2025 rok stał się dla Kayah wyjątkowo ciężkim czasem.
Kayah o wielkiej stracie. Ma za sobą trudny okres
Pod koniec lutego Kayah poinformowała o śmierci swojego ojca. Relacja z tatą była dla niej trudnym tematem - porzucił on rodzinę, gdy artystka była jeszcze dzieckiem. Gwiazda wielokrotnie mówiła publicznie, że brakowało jej ciepła i akceptacji z jego strony.
Ojciec mnie nie kochał. I tę traumę noszę w sobie od lat. Myślę, że często u podstaw braku samoakceptacji leży relacja z rodzicami. Ojciec mnie krytykował - mówiła Kayah w rozmowie z "Elle".
Zobacz też: Kayah nie kryje żalu. Marzyła o rodzinie jak z obrazka, a dziś przyznaje: "Nie udało mi się"
Kilka tygodni po tym dramatycznym wydarzeniu Kayah musiała zmierzyć się z kolejną stratą, zmarła jej mama. Artystka straciła też swojego ukochanego psa Greya, który przez lata był jej wiernym towarzyszem.
Moi mili. Ten rok nie należy do najłatwiejszych dla mnie. Pożegnałam Greya, 5 dni później tatę, a teraz mamę. Pożegnania są trudne. Nawet na peronie, chociaż wiemy, dokąd jedzie pociąg. Staram się stawić temu czoła. Szczególnie spotykając tak cudowną publiczność na koncertach - można było przeczytać w sieci.
W wywiadzie dla "Wprost" Kayah opowiedziała o żałobie i tym, jak radzi sobie ze stratą. Przyznała, że choć w swoich piosenkach wielokrotnie pisała o stracie, tym razem sama została przez nią przytłoczona.
W czasie pogrzebu powiedziałam, że moja mama nigdy, w żadnym człowieku, nie widziała niczego złego. Mawiała, że 'nie ma ludzi złych, są tylko niekochani'. Potrafiła każdego wysłuchać i usprawiedliwić. Gdy żegnasz matkę, to naprawdę żegnasz kawał siebie. Kiedy zaś nie masz już dwojga rodziców, dorastasz w mgnieniu oka. Ale to są truizmy. Najgorsza okazuje się potem codzienność. Każdy z nas przechodzi to w inny sposób. Często w moich piosenkach opisywałam stratę, ale też ją gloryfikowałam, służyła mi często za inspirację. Myślałam, że umiem sobie z nią radzić - przyznała w wywiadzie artystka.
Zobacz też: Kayah usiadła na leżaku i się zaczęło. Nie uwierzycie, co było dalej!
Zobacz naszą galerię: Kayah pożegnała przyjaciela. Łzy same napływają do oczu