Koło fortuny na feldze malucha

rp

2018-03-08 5:13

W tym roku mija 20 lat od zamknięcia pierwszej, kultowej edycji "Koła fortuny". Teleturniej cieszył się taką popularnością, że w czasie, kiedy go pokazywano, pustoszały ulice. Zasługą były niesamowite nagrody, ale też wyjątkowy prowadzący. Te charakterystyczne sumiaste wąsy znali wszyscy - to Wojciech Pijanowski (67 l.).

Koło fortuny 1993 rok — Autor: printscreen youtube.com

Najnowsze z działu

WOW!

Karolina Matej dostała większą rolę niż Grażyna Szapołowska. Przyćmi znaną babcię na ekranie?

Może liczyć na wsparcie dawnego szefa?

Edward Miszczak tajemniczo o Monice Olejnik. Napisał do niej wiadomość!

Tylko u nas!

Co one sobie robią?! Szokujące zabiegi gwiazd. Ujawniamy! Doda, Warnke, a nawet Wieniawa. A to dopiero początek nazwisk. Mamy zdjęcia

Gwiazdy szczerze o seksie!

Katarzyna Gałązka zdradza, kto musi być na planie, kiedy gra sceny erotyczne!

Nie zejdą ze sceny

Dzieci Jacka Zielińskiego dołączyły do zespołu Skaldowie! Brat zmarłego wokalisty ujawnił nowy skład legendarnej kapeli

To właśnie on sprowadził ten format do Polski w 1992 r. To był strzał w dziesiątkę, bo w szczytowym momencie "Koło fortuny" oglądało 10 mln Polaków. Jednak z racji siermiężnych czasów nie wszystko wychodziło profesjonalnie. - Z początku koło leżało na feldze od małego fiata. Jak pierwszy zawodnik zakręcił, to nie chciało się zatrzymać. Trzeba było dorzucić hamulce. Pierwszy program nagrywaliśmy 12 godzin! - wspomina Pijanowski. Pan Wojciech był nie tylko twarzą programu, lecz także autorem haseł. Teleturniej prowadził do 1995 r., po czym zrezygnował. W 1998 r. zamknięto pierwszą edycję "Koła fortuny". Na szczęście wróciło ono na ekrany jeszcze dwa razy. Ostatni - od września 2017 r.

ZOBACZ TAKŻE: Koło fortuny - jak złosić się do programu?