Jan Nowicki

i

Autor: Telus/AKPA

Łzy cisną się do oczu

Konał na rękach żony, musieli go reanimować. Tak wyglądały ostatnie chwile życia Jana Nowickiego

2022-12-08 5:26

Ta śmierć wszystkich bardzo zaskoczyła. W nocy z wtorku na środę (z 6 na 7 grudnia) zmarł Jan Nowicki (†83 l.). Wspaniały aktor, niezapomniany filmowy Wielki Szu skonał w ramionach swojej żony Anny. Jak dowiedział się "Super Express", gwiazdor, przechadzając się z żoną po domu w Krzewencie (woj. kujawsko-pomorskie), nagle upadł. Na miejsce przyjechało pogotowie. Niestety, serce słynnego aktora stanęło na zawsze. Reanimacja nie pomogła.

Śmierć Jana Nowickiego to ogromny szok dla jego fanów, ale przede wszystkim dla rodziny. Jeszcze niedawno aktor udzielał wywiadów i nic nie wskazywało na to, że stanie się najgorsze. Tym bardziej że w ostatni weekend artysta brał udział w lokalnej uroczystości.

Jan Nowicki był dumą naszego miasta. Trudno nam uwierzyć, że już go z nami nie ma. Widzieliśmy się w sobotę. Był na promocji książki "120 lat Ochotniczej Straży Pożarnej Królewskiego Miasta Kowala na Kujawach". Pojawił się w mundurze strażackim. Kiedy stanął przy swojej gablocie, która znajduje się w OSP, udało się zrobić kilka zdjęć z niektórymi mieszkańcami. Pan Jan po oficjalniej części został zaproszony na poczęstunek, ale niestety był tego dnia słaby, gorzej wyglądał. Jego żona powiedziała: "Jasiu, nie, jedziemy do domu" i pojechali – mówi nam Wojciech Nawrocki, radny gminy Kowal.

Jan Nowicki konał na rękach żony

We wtorek, 6 grudnia stan zdrowia aktora pogorszył się. Artysta potrzebował pomocy swojej żony Anny.

Kiedy prowadziła go pod rękę, Jan nagle upadł  – mówi nasz informator. Jak dowiedział się "Super Express", chwilę po północy w domu Nowickiego pojawiło się pogotowie.

– Jan był reanimowany. Niestety, nie udało się go uratować. Prawdopodobnie miał zawał – dodaje nasz rozmówca.

Aktor zadbał o grób za życia 

Jan Nowicki kilka lat temu na stałe przeprowadził się do swojego domu w Krzewencie. Nie lubił przebywać w Warszawie. Na wsi wiódł spokojne, emeryckie życie, a w wywiadach coraz częściej mówił o śmierci. "Super Express" jako pierwszy informował, że aktor z zamiarem postawienia nagrobka nosił się od dawna. W 2014 r. wykupił na cmentarzu miejsce przy samej kaplicy, przy głównym wejściu na cmentarz. To właśnie tam zostanie pochowany w przyszłym tygodniu. Nowicki nie bał się śmierci, która – jak niedawno mówił – zbliża się i będzie dla niego ulgą. Często przesiadywał nad grobem, który wystawił dla siebie i całej rodziny. Nie tylko w ciągu dnia, lecz także nocą.

Cmentarze to są w ogóle moje ulubione miejsca. Zawsze zresztą były. To są ważne miejsca, piękne miejsca, sexy miejsca – mówił Nowicki. – Nigdzie nie smakuje mi papieros tak bardzo, jak wtedy, gdy siedzę nad grobem rodziny Nowickich, który wybudowałem. I nigdzie nie smakuje mi tak wódka, jak tam sobie pójdę nocą i strzelę kielicha – zdradził w TVN 24.

Kobiety go kochały

Jan Nowicki łamał kobiece serca. Długo nie chciał stanąć na ślubnym kobiercu. Przysięgę małżeńską złożył dopiero w wieku 70 lat. W 2009 r. poślubił Małgorzatę Potocką, założycielkę teatru Sabat. Ich małżeństwo nie trwało jednak długo. W 2015 r. doszło do rozwodu, a już w 2016 r. Nowicki w tajemnicy poślubił swoją menedżerkę Annę Kondratowicz. Zanim jednak zdecydował się ożenić, przez 30 lat pozostawał w nieformalnym związku z węgierską reżyserką Mártą Mészáros. Wcześniej natomiast jego partnerkami były Barbara Sobotta, z którą doczekał się syna Łukasza (49 l.), oraz Irena Paszyn, która urodziła mu córkę Sajanę.

Największe role Jana Nowickiego

Jan Nowicki zagrał niemal 200 ról. Był Ketlingiem w "Panu Wołodyjowskim" Jerzego Hoffmana i Wielkim Szu w filmie Sylwestra Chęcińskiego pod tym samym tytułem. Ta druga rola przyniosła mu ogromną rozpoznawalność i została okrzyknięta "jednym z najbardziej wyrazistych portretów filmowych ostatnich dwóch dziesięcioleci". Zagrał również księcia Hansa Henricha XV von Teussa w "Magnacie" Filipa Bajona i ojca Cleo w "Młodych wilkach" Jarosława Żamojdy.

Widzowie doskonale znają go z kreacji postaci Jakuba w filmie "Skorpion, Panna i Łucznik" Andrzeja Kondratiuka, Józefa z "Sanatorium pod Klepsydrą" Wojciecha Jerzego Hasa, a także Belzebuba w "Lawie" Tadeusza Konwickiego.

Niestety, już więcej dla nas nie zagra.

Jan Nowicki nie żyje
Nasi Partnerzy polecają