Krystyna Czubówna od czterdziestu lat pracuje w zawodzie lektora. Nie jest przesadą jeśli stwierdzimy, że jej ciepły i aksamitny głos wywołuje pozytywne wspomnienia we wszystkich Polakach. Niewiele osób wie o tym, że Czubówna pracę w mediach rozpoczynała jako dziennikarka. Jej pierwszą pracą była praca w "Lecie z Radiem". Potem były "Sygnały dnia", aż w końcu dostała posadę w telewizji. W wywiadzie dla dziennik.pl Krystyna Czubówna wypowiedziała się na temat zarobków na stanowisku prezenterki w tamtych czasach. Okazuje się, że będąc prezenterką telewizyjna na początku kariery sama musiała zadbać o wygląd przed kamerą.
- Dzisiaj telewizje działają inaczej, są dodatkowe osoby dbające o wygląd prezenterów, ich ubiór. Kiedyś tak nie było. Z mizernych honorariów trzeba było odłożyć na jakieś ciuchy, które w dodatku miały się jeszcze dobrze fotografować. Metodą prób i błędów sama musiałam więc dochodzić, czy moje ubrania dobrze czy źle się filmują - wyznała Czubówna.
Lektorka podzieliła się również swoją opinią na temat zawodu dziennikarza. Jak się okazuje, zdaniem Czubówny, jest to ciężka praca:
- Zawód dziennikarza jest ciężki, zależnie od specjalizacji bywa niebezpieczny. (...) ten zawód wymaga dyspozycyjności 24 godziny na dobę. Dziś pewnie można powiedzieć, że życie korporacyjne polega dokładnie na tym samym. Świat oszalał i poszedł nie w tę stronę, w którą trzeba. Ale na pewno to zawsze była cecha dziennikarstwa. A już telewizja, zresztą radio również, żądają wyłączności, nie dając nic w zamian. Do dziś radiowcy za pracę są wynagradzani bardzo skromnie. W telewizji są troszkę lepsze honoraria, ale nie jest to wielka różnica. Tylko ci tak zwani celebryci dziennikarscy są na gwiazdorskich kontraktach. W przypadku zwykłych redaktorów, nawet tych nagradzanych, nie przekłada się to na brzęczącą monetę - czytamy w wywiadzie z Krystyną Czubówną na portalu dziennik.pl
Podcasty
Playlisty tematyczne
