Ksiądz o The Voice of Poland 1: Nergal w TVP to takie samo wariactwo jak promowanie pedofilii

2011-09-05 19:48

Adam Darski chyba nigdy nie straci łatki satanisty. Ksiądz doktor Bolesław Karcz, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, w rozmowie z SE.pl porównuje zatrudnienie Nergala w telewizji publicznej do promowania pedofilii.

Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wydało oświadczenie, w którym sprzeciwiacie się promowaniu Nergala w Telewizji Publicznej. Jak to uzasadniacie?

Nie zajmujemy się doradzaniem czy odradzaniem dyrektorom programowym stacji telewizyjnych, kogo maja zatrudnić. Jednak mamy prawo i obowiązek protestować, kiedy telewizja publiczna po prostu orydynarnie promuje satanistę, który profanuje Biblię i parafrazuje hitlerowskie pozdrowienie.

Chodzi o to, że publiczny nadawca powinien pełnić tę mityczną misję?

Media z Woronicza chełpią się swoją misją społeczną, edukacyjną, promowaniem wartości a nawet odwoływaniem się do wartości chrześcijańskich, o których można przeczytać w uchwale zarządu TVP dotyczącej misji. Tymczasem ta sama telewizja od lat dąży w stronę promocji antywartości, a nobilitacja Nergala poprzez zatrudnienie go jako jurora w "The Voice of Poland" to przykład na telewizyjny upadek.

TVP przekroczyła granicę i musieliście zaprotestować.

Tak. Są granice, które nie wpisują sie w wolność słowa, wolność wyrazu artystycznego. I tak jak tylko wariat mógłby zgodzic sie na promowanie pedofilii czy jakiegoś guru groźnej sekty w TVP, tak tylko - mówiąc eufemistycznie - człowiek nieodpowiedzialny i nastawiony wyłącznie na zysk mógł zdecydować się na angaż dla satanisty w najnowszym show telewizyjnej Dwójki.

Jakie skutki może przynieść pokazywanie takich osób jak Nergal w publicznej telewizji?

Młodzi ludzie szukają idoli i nasladują ich. Adam Nergal Darski nie jest tylko produktem marketingowym, na którym władze telewizyjne chcą zarobić pieniądze. Jest także wzorem, który będzie nasladować zwłaszcza młodzież.

Pojawiąją się głosy, że każdy ma takie samo prawo do udziału w programach rozrywkowych. Bez znaczenia na jego religię.

Człowiek, który drze Biblię, używa pozdrowienia "Heil Satan!", nosi różaniec z odwróconym krzyżem, to jasny przekaz dla młodego człowieka, że wartości, w których się wychował (a przeciez nadal większość Polaków to chrześcijanie) są nieprawdziwe, w świetle prawa można je profanować, a takie zachowanie jest promowane, nagradzane przez wielkie media i świat dorosłych.

Modli się ksiądz za Nergala?

Jako katolik nie wierzę, że wzywanie szatana jest niczym nieznaczącym gestem. Z tego powodu Nergal jest też zagrożeniem dla samego siebie, współczuje mu i modlę się za niego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki