Rewolucję w Bolesławcu Magda Gessler z pewnością zapamięta na długo. Po pierwszej wizycie w barze Pod złotym Aniołem wyszła głodna. Zupa, pizza i karkówka okazały się niejadalne. A właścicielka Basia wyjątkowo oporna na wszelkie uwagi. Ale po wspólnej kolacji w towarzystwie Magdy pani Basia przełamała się i otworzyła na rewolucję - nie tylko w kuchni. Niestety z bratem właścicielki - górnikiem, który został szefem kuchni - nie poszło juz tak łatwo. W kuchni doszło do ostrej sprzeczki między Gessler a Jackiem. - Jak tak dalej pójdzie kolacji nie będzie. Mam to w d*** - zdenerwowała się restauratorka. Mimo oporu i wielu trudności udało się przygotować kolację dla gości. Wszyscy byli zachwyceni - odmienionym wnętrzem i przepysznym jedzeniem. Ale Gessler odjeżdżała z Bolesławca wątpiąc, czy Basi uda się utrzymać wysoki poziom restauracji.
Kiedy po 3 tygodniach Magda odwiedziła Pod złotym Aniołem była bardzo mile zaskoczona. - Jest pysznie - zachwalała zapiekankę i dodała: - Idzie ku lepszemu. Gratuluję! A właścicielka Basia aż popłakała się z radości. - Bardzo pani dziękuję. Dodała mi pani skrzydeł! - mówiła przez łzy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail