Lewandowski komentuje sensualne wybryki Ani. Awantura o bachatę!

2025-11-12 12:03

12 listopada miała miejsce premiera książki "Lewandowski. Prawdziwy" - już teraz wiadomo jednak, że wzbudzi ona ogromne emocje. Sebastian Staszewski, dziennikarz sportowy, przez wiele miesięcy rozmawiał z osobami z najbliższego otoczenia piłkarza. Biografia ma pokazać Roberta Lewandowskiego z zupełnie innej perspektywy - nie tylko jako sportowca, lecz także człowieka zmagającego się z presją czy życiem na świeczniku. Wśród wielu wątków znalazł się też temat, który jeszcze niedawno rozpalał sieć, czyli sensualne lekcje bachaty jego żony, Anny Lewandowskiej.

Kilka miesięcy temu media żyły filmikami, na których Anna Lewandowska prezentowała swoje postępy w nauce bachaty, tańca znanego z bliskiego kontaktu partnerów i wyraźnie erotycznego charakteru. Trenerka, zachwycona nowym hobby, chętnie publikowała nagrania z treningów, nie spodziewając się, że wywołają one aż taką burzę. Część internautów zareagowała zachwytem, inni wielkim oburzeniem. W sieci pojawiły się setki komentarzy, memów i insynuacji sugerujących, że żona piłkarza przekroczyła granicę intymności i moralności!

Zobacz też: Czułości Anny Lewandowskiej i Roberta na balkonie w USA! Wszyscy widzieli ten żar miłości

Lewandowski komentuje wygibasy Anki. Poszło o sensualną bachatą

Lawina hejtu i niewybrednych żartów sprawiła, że Anna zaczęła stopniowo ograniczać publikowanie tanecznych wygibasów. Wtedy ani ona, ani jej mąż nie zabrali głosu w sprawie. Dopiero teraz, w książce Staszewskiego, Robert Lewandowski po raz pierwszy odsłania kulisy tamtych wydarzeń.

Internet płonął, wszędzie były filmiki, stopklatki, komentarze. W końcu się wkurzyłem, bo było tego za dużo. Nie chodziło o to, czy Ania robiła coś złego, czy nie, ale niektóre z tych nagrań były za mocne i w pewnych kręgach wzbudzały poruszenie czy sensację. Ludzie oceniali Anię, nie wiedząc, jak taniec dobrze na nią wpłynął - na jej kobiecość, pewność siebie - cytuje Roberta Staszewski w książce "Lewandowski. Prawdziwy".

Lewandowski tłumaczy, że jego złość nie wynikała z braku akceptacji dla pasji żony, lecz z tego, jak została odebrana przez opinię publiczną.

Chociaż zawsze wspieram moją żonę i jej pasje, to w tamtym przypadku musiałem postawić granicę. Nie była to jednak kwestia samego tańca, a tego, jak to wszystko wyglądało z boku i jak się czułem, obserwując cały ten hejt - miał mówić piłkarz.

Według tego, co można przeczytać w książce o Lewandowskim, to właśnie ten moment był dla pary jednym z trudniejszych w ich wspólnym życiu.  

Zobacz też: Wiemy, po co Robert Lewandowski poleciał do USA i opuścił start zgrupowania! Bardzo ważna uroczystość

Zobacz naszą galerię: Robert Lewandowski miał dość sensualnych tańców żony. Dopiero teraz wyszło na jaw, co zrobił

Sonda
Czy lubisz Annę Lewandowską?
Lewandowska tańczy dla ruchu ciałopozytywnego
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki