To nic przyjemnego, gdy ktoś z bliskich trafia nagle do szpitala. Świat wali im się wtedy na głowę. Doświadczyła tego rodzina Michała, gdy w niedzielę rano karetka zawiozła na sygnale dziennikarza do warszawskiego szpitala przy u. Banacha. Michał przeszedł skomplikowaną operację głowy. Miał w głowie krwiaka, a pęknięte naczynka krwionośne spowodowały krwotok. Lekarze po trepanacji czaszki odessali krew i uszczelnili naczynia krwionośne. Po wielogodzinnej operacji Figurskiego wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej, co oznacza, że funkcje mózgu odpowiedzialne za odbieranie bodźców zewnętrznych zostały wyłączone. We wtorek Michał odzyskał przytomność. I jak widać z dnia na dzień nabiera sił.
- Już sam je, sam pije – usłyszeliśmy w szpitalu. - Zagrożenie minęło. Mimo to dziennikarz wciąż przebywa na sali pooperacyjnej, ale ma być przewieziony na inny oddział, gdzie dalej będzie dochodził do siebie.
Z każdej strony do Figurskiego spływają życzenia zdrowia i powrotu do formy. Jak widać, życzenia działają. Oby to był koniec jego dramatu.
Zobacz:Michał Figurski czekał na przeszczep nerki?
Polecamy: Odeta Moro o byłym mężu: Michał dalej jest w moim życiu
Najlepsze wideo: tv.se.pl