Agnieszka Maciąg i Robert Wolański spotkali się po raz pierwszy podczas sesji zdjęciowej. On – fotograf. Ona – modelka. Chemia była natychmiastowa.
Maciąg wspominała później:
Dostrzegliśmy swoje oczy i to, co się w nich kryje. Zobaczyliśmy swoją wrażliwość, tęsknoty, marzenia, radości i smutki. Patrzyłam na pięknego człowieka, który natychmiast stał mi się bliski. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia!
W 1996 roku, kiedy się poznali, Agnieszka Maciąg była – jak mówiła – "poturbowana" po poprzednim związku. Robert z kolei był tak nieśmiały, że "cały czas wpatrywał się w czubki butów".
Znajomi wróżyli im trzy miesiące. Mieszkali w dwóch krajach. Ona w Polsce, on we Francji. Ona z synem Michałem, on sam. A jednak już po czterech dniach wiedzieli, że chcą być razem.
Maciąg i Wolański przeszli ogromny kryzys w związku
Choć z zewnątrz wyglądali jak perfekcyjna para, za zamkniętymi drzwiami zaczęły się problemy. Po 10 latach dopadł ich kryzys.
Popełniłam szereg klasycznych błędów. (…) Moje potrzeby i aspiracje odsunęłam na dalszy plan. (…) Skoncentrowałam się na moim mężczyźnie i moim synu. A kiedy człowiek zapomina o sobie, dzieje się coraz gorzej. Z pozoru wszystko wygląda idealnie, a wewnątrz rozgrywa się dramat
- przyznała modelka.
Robert Wolański był załamany, bo – jak tłumaczył – nie miał pojęcia, co dzieje się z partnerką.
Jestem fotografem, a nie psychologiem
– mówił później.
Przez rok nie mieli ze sobą kontaktu.
Maciąg i Wolański wzięli ślub po latach. Doczekali się córki
Miłość przetrwała rozłąki i tempo pracy. Para pobrała się w 2011 roku, choć razem byli od dawna. Maciąg nosiła dwa pierścionki: ten sprzed ich kryzysu i ten, który dostała, kiedy ukochany ponownie się jej oświadczył.
Rok po ślubie urodziła się ich córka Helenka. Agnieszka mówiła o niej z wielką czułością:
Helenkę traktuję jako absolutny dar i cud, który mi się przydarzył.
W domu wychowywał się też jej starszy syn, Michał.
Wolański w "Party" mówił później:
Dopiero gdy przeszliśmy przez kryzys, zobaczyłem, że jesteś nie tylko piękna, ale i bardzo głęboka, mądra, nad wyraz wrażliwa.
Po latach w tym samym wywiadzie Maciąg podsumowała swoją przemianę:
Teraz nie mam roszczeń wobec partnera. Nie potrzebuję, żeby był plastrem na moje rany. Sama je musiałam wyleczyć.
Do samego końca byli drużyną. Mimo burz stworzyli dom pełen ciepła i bliskości. Przeszli więcej niż wiele par, ale wyszli z tego silniejsi. Ich historia zaczęła się od spojrzenia na planie zdjęciowym - i trwała przez prawie 30 lat.