Choć Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz już nie ukrywają swojej bliskości, to tego dnia dali się ponieść chwilom tak intensywnym, że trudno było przejść obok nich obojętnie. W samym środku dnia, tuż przy zabudowaniach jednego z warszawskich osiedli, para – przekonana, że jest poza zasięgiem spojrzeń – zaczęła wymieniać namiętne pocałunki, jak z romantycznego filmu. Świadkowie mówią wprost: „Nie mogli oderwać się od siebie”.
Sprawunki na mieście i gorący moment w bramie
Tancerka miała tego dnia do załatwienia kilka pilnych tematów: odbiór rzeczy od krawca i wypożyczenie stylizacji na nadchodzące medialne wyjścia. Na miejsce podwiózł ją Rogacewicz, który nie odstępował jej na krok. Towarzyszył, trzymał rzeczy, czekał cierpliwie – wszystko w rytmie pary, która świetnie się dogaduje. Jednak to dopiero po chwili wyszło na jaw, jak bardzo byli sobą pochłonięci.
Zobacz też: Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz "przyłapani". Tak bawili się na premierze. Co za miłość!
Wystarczył moment osłonięcia od ulicy, by przestali się kontrolować. Ledwo przekroczyli bramę osiedla, jakby odcięci od reszty świata, natychmiast rzucili się sobie w ramiona. Pocałunki, przytulenia, szeptane słowa – a wszystko to z taką intensywnością, że aż trudno było uwierzyć, że to zwykły poniedziałek w centrum miasta. Para była tak pochłonięta sobą, że nawet nie zauważyła, że ktoś ich obserwuje. Wyglądali jak nastolatkowie przeżywający swój pierwszy wielki romans – spontanicznie, żywiołowo, jakby świat nie istniał. Ależ oni się kochają!
Nowy etap po rozwodzie
Nie da się ukryć, że to gorące wyjście na miasto miało miejsce chwilę po tym, jak Kaczorowska sfinalizowała rozwód z Maciejem Pelą. Tancerka zamknęła ważny rozdział i – jak widać – pozwoliła sobie na pełną swobodę uczuć. Rogacewicz nie tylko jej towarzyszy, ale także nie kryje czułości, które tancerka odwzajemnia bez najmniejszych zahamowań.
Zobacz: Maciej Pela po rozwodzie szaleje z córkami. Sanki i bitwa na śnieżki. Nieźle oberwał