Stanisław Sojka nie żyje. Zmagał się z ciężką chorobą
Stanisław Sojka zmarł w czwartek, 21 sierpnia w wieku 66 lat. Muzyk miał tego dnia wystąpić na Top of the Top Sopot Festival w ramach koncertu "Orkiestra Mistrzom – hołd dla legend". Na scenie go jednak zabrakło, a wydarzenie zostało niespodziewanie przerwane. W TVN zamiast drugiej części imprezy został wyemitowany film.
Krótko po pośpiesznym zakończeniu ostatniego dnia Top of the Top Sopot Festival, w mediach pojawiła się informacja o śmierci Stanisława Sojki. Według nieoficjalnych doniesień, zasłabł podczas próby i został przewieziony do szpitala. Nie udało się go jednak uratować.
Nie jest tajemnicą, że artysta od wielu lat ciężko chorował. Zmagał się m.in. z cukrzycą bezinsulinową. W 2023 roku w rozmowie z "Twoim Stylem" wyznał, że cztery lata wcześniej doznał "przebudzenia". Ważył wtedy 123 kilogramy. W walce o zdrowie zrzucił prawie 30 kilogramów.
Miałem cukrzyków w rodzinie, więc wiem, że to choroba utrudniająca życie. Pomyślałem: "oho, jeśli coś jest w moich rękach, to ja to zrobię" - stwierdził Sojka.
Zobacz również: Nagle przerwano festiwal w Sopocie. Później przyszły tragiczne wieści! Legendarny polski artysta nie żyje
Stanisław Sojka: "Pobroiłem trochę z różnymi truciznami"
Cukrzyca nie była jedynym zmartwieniem Stanisława Sojki. Przed kilka dekad był poważnie uzależniony od papierosów, co znacznie odbiło się na jego stanie zdrowia. Wiele lat bezskutecznie próbował rzucić palenie. Przełom nastąpił w 2018 roku, gdy zaczął mieć problemy z oddychaniem. Nie mogąc złapać tchu zrozumiał, że musi zmienić swoje życie.
Kilka miesięcy później rozliczał się z przeszłością w rozmowie z Dziennikiem Polskim. Szczerze stwierdził, że przez większość swojego życia nie prowadził się zbyt dobrze. Zamiłowanie do nikotyny nie było jego jedynym grzechem.
Nie prowadziłem przez te sześć dekad życia sportowego. Na dodatek pobroiłem trochę z różnymi truciznami. Ta, która była najbardziej francowata, to nikotyna. Intensywne palenie przez ponad 40 lat spowodowało, że stwierdzono u mnie przewlekłą chorobę obturacyjną płuc. Całe szczęście w niektórych przypadkach jest to odwracalne. Pan doktor powiedział mi, że jeżeli nie będę już palił i zrzucę nadwagę, to za jakieś 15 lat ta sprawa może mi się wyprostować - wyznał muzyk.
Zobacz również: Nie żyje Marcel Łoziński. Miał 85 lat. Smutne wieści przekazał jego przyjaciel