Za rolę Kicking Birda był nominowany do Oscara
Graham Greene na stałe zapisał się w historii kina dzięki roli Kicking Birda w filmie "Tańczący z wilkami" Kevina Costnera. Produkcja z 1990 roku zdobyła siedem Oscarów, a sam Greene otrzymał nominację w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy. Jego kreacja przełamywała schematy w przedstawianiu rdzennych społeczności w kinie – była pełna głębi, autentyczności i szacunku.
Graham Greene był wszechstronnym artystą
To otworzyło mu drogę do Hollywood. W kolejnych latach wystąpił m.in. w "Mavericku" u boku Mela Gibsona i Jodie Foster, w "Zielonej mili", gdzie stworzył przejmującą epizodyczną rolę, a także w "Szklanej pułapce 3". Pojawił się również w popularnych sagach i serialach, m.in. w "Zmierzchu", kultowym "Przystanku Alaska", a ostatnio w "The Last of Us".
Choć kojarzony był głównie z kinem, Greene odnosił sukcesy także w innych dziedzinach sztuki. Zdobył nagrodę Grammy za najlepszy album słuchowiskowy dla dzieci, a w Kanadzie wielokrotnie wyróżniano go prestiżowymi nagrodami filmowymi i teatralnymi. W 2025 roku uhonorowano go nagrodą Governor General’s Performing Arts Award – najwyższym wyróżnieniem artystycznym w Kanadzie.
Świetny aktor, ciepły człowiek
Współpracownicy podkreślali, że mimo sukcesów Greene pozostał osobą skromną, serdeczną i wierną swoim korzeniom. Angażował się w promowanie kultury rdzennych mieszkańców Kanady, a na ekranie walczył o to, by ich historie przedstawiano z należytą powagą.
Jeden z najdowcipniejszych, najbardziej przebiegłych i najcieplejszych ludzi, jakich kiedykolwiek poznałem.
- tak o Grahamie Greenie napisał jego przyjaciel i współpracownik, Lou Diamond Phillips
Ambasador rdzennej kultury w Hollywood
Śmierć Grahama Greene’a to ogromna strata dla światowej kinematografii. Był aktorem, który potrafił udowodnić, że w Hollywood jest miejsce na autentyczne, różnorodne historie. Był nie tylko aktorem – był ambasadorem swojej kultury. Przełamywał stereotypy, prezentując rdzenną tożsamość jako barwną, pełną humoru i głębi. Dzięki niemu Hollywood zyskało szersze i bardziej autentyczne spectrum postaci i historii. Jego spuścizna będzie żyła w kolejnych twórcach i widzach, a jego prace pozostaną inspiracją na długie lata.