Nie żyje Iwona Petry. Polska Shirley Temple zmarła w zapomnieniu

Nie żyje Iwona de Petry - aktorka o polsko-francuskich korzeniach. Dziennikarz Marek Teler znany jako Marekos opublikował w sieci wpis poświęcony dziecięcej gwieździe, która zmarła w Manosque, w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże we Francji. Widzowie mogą pamiętać Iwonę Marię Petry z filmu "Przez łzy do szczęścia" (1939; reż. Jan Fethke, premiera 1943), w którym wcieliła się w dziewczynkę z sierocińca. 

Zobacz też: Sekrety małżeństwa Bohdana Smolenia po latach wyszły na jaw. Nie był wierny, żona chciała rozwodu

Iwona Maria Petry urodziła się w polsko-francuskiej rodzinie. Jej ojciec był Polakiem, matka - Francuzką. Rodzice aktorki ustalili, że będzie ona posługiwać się nazwiskiem Iwonka de Pétry. Jej debiutancką rolą miała być kreacja w filmie "Ty, co w Ostrej świecisz Bramie", jednak wycięto sceny z udziałem dziecięcej aktorki. Rolę w "Przez łzy do szczęścia" otrzymała dzięki faktowi, że jej siostra była związana z reżyserem filmu.

W okresie, gdy występowała w jawnych teatrzykach Kometa, Nowości oraz Niebieski Motyl (lata 1940-1941), Iwona Petry określana była mianem "polskiej Szirlejki". Ceniono jej umiejętności wokalne i taneczne oraz grę aktorską, a choć miała już 12 lat, wciąż stylizowano ją na małe dziecko. 

Sprawdź także: Ola Szwed wspomina maturę. "To było najgorsze 30 sekund mojego życia"

Wojna sprawiła, że Iwona Petry straciła kontakt z mamą i siostrą. Trafiła do Czechosłowacji, a w listopadzie 1945 roku udzieliła wywiadu dla radia Verda Stacio, w którym posługiwano się językiem esperanto. Przedstawiono ją wówczas jako "francuską tancerkę Yvonne de Petry". Udało jej się odzyskać kontakt z mamą i młodszą siostrą, która odwiedziła ją we Francji. Zuzanna Petry zmarła w Wenezueli w 1960 roku.

"Iwona Maria Petry z nieznanych bliżej powodów zdecydowała się pozostać we Francji, gdzie spędziła resztę życia. Jej powojenne losy przez wiele lat pozostawały nieznane, więc nie zdążyła podzielić się z dziennikarzami wspomnieniami ze swojej przedwojennej filmowej i teatralnej kariery" - pisał o losach aktorki Marek Teler.