Smutna wiadomość dotarła do mediów 25 listopada 2025 roku. Zmarł kultowy muzyk reggae!Jimmy O przyczynach śmierci poinformowała jego żona, Latifa Chambers w poruszającym wpisie. Cliff miał 81 lat. Czytaj także: Przemysław Babiarz pochował ukochaną żonę. Zmarła wcześniej, niż wszyscy myśleli
"Jestem wdzięczna"
Z głębokim smutkiem udostępniam, że mój mąż, Jimmy Cliff, przeszedł na drugą stronę z powodu ataku, po którym nastąpiło zapalenie płuc. Jestem wdzięczna jego rodzinie, przyjaciołom, kolegom artystom i współpracownikom, którzy dzielili z nim jego podróż. Do wszystkich jego fanów na całym świecie, wiedzcie, że wasze wsparcie było jego siłą. Naprawdę doceniał każdego fana za Waszą miłość. Chciałam również podziękować dr Couceyro i całemu personelowi medycznemu, ponieważ byli niezwykle pomocni i pomocni podczas tego trudnego procesu. Jimmy, mój kochany, spoczywaj w pokoju. Będę spełniać twoje życzenia. Mam nadzieję, że wszyscy uszanujecie naszą prywatność w tych ciężkich chwilach. Więcej informacji podamy później.Do zobaczenia i do zobaczenia Legendo.Latifa, Lilty i Aken– napisała żona gwiazdora na Instagramie.
Kultowy muzyk reggae i aktor
Jimmy Cliff stworzył wielkie hity muzyki reggae. To jego głos słyszymy w m.in. "Many Rivers to Cross", "You Can Get It If You Really Want", "The Harder They Come", "Reggae Night", "Wonderful World, Beautiful People".
Muzyk miał też przygodę z aktorstwem. W 1972 roku zagrał główną rolę w jamajskim filmie kryminalnym "The Harder They Come". Jimmy Cliff rozsławił muzyki reggae poza Jamajką.
Zobacz też: Przejmujące słowa o dziecku na pogrzebie Pono! "Miłość jest silniejsza niż śmierć"
Tworzył do samego końca
W 2003 roku Jimmy Cliff otrzymał od rządu Jamajki Order Zasługi. W 2010 roku nazwisko muzyka znalazło się na liście Rock and Roll Hall of Fame. Gwiazdor tworzył do samego końca. W 2022 r. Cliff wydał swój ostatni album "Refugees".
Zobacz też: Z ostatniej chwili! Nie żyje człowiek, który stworzył Kombi!