Ostatni odcinek "Doda. Dream Show" za nami. Nie obyło się bez nerwów: "To nie miało tak wyglądać"

2023-10-24 11:47

Doda (39l.) doczekała się swojej trasy marzeń. W programie "Doda. Dream show" pokazano cały proces powstawania koncertów od kulis. Za nami już ostatni odcinek programu, gdzie mogliśmy obejrzeć już całość dopiętą na ostatni guzik. Nie zabrakło jednak emocji i nerwów.

Doda lata choć ma lęk wysokości

i

Autor: materiały prasowe

Ostatni odcinek "Doda. Dream show" za nami

Doda zdecydowała się zrobić w Polsce show, jakiego jeszcze nikt dotąd nie zrobił. W programie "Doda. Dream Show" widzowie mogli obserwować przygotowania do trasy koncertowej wokalistki, która odbyła się w pierwszych tygodniach października.

Za nami już ostatni odcinek, a emocje, które mu towarzyszyły sięgały zenitu. Nie zabrakło wzruszeń, ale i wielu kłótni i nieporozumień. Na początku Doda nie była zadowolona z rozmieszczenia na scenie tancerzy, o czym poinformowała swoją choreografkę. Nie była zadowolona też, że zespół nie pojawił się na jej zawołanie.

"Wszyscy mają być pod sceną. To nie jest piknik rodzinny" - zaznaczyła wokalistka.

Rozwścieczona Doda: "To nie tak miało wyglądać"

Nerwowo zrobiło się też, gdy Doda dowiedziała się, że nie działa winda, która miała ją dowieźć na scenę. Wtedy postanowił zareagować realizator.

"Dorota, ja nie będę się z tobą kłócił. Cały czas na mnie krzyczysz. Bardzo mi się to nie podoba. Nie krzycz na mnie" - powiedział do artystki, co jeszcze bardziej ją zdenerwowało.

"Ja nie powinnam w ogóle z tobą rozmawiać. Menedżer, co ustaliłeś? No, nazywasz się menedżerem, to co ustaliłeś? Nie jestem w stanie podjąć się tego koncertu, jeżeli nie będę znała wszystkich czasówek wind. Nie podoba mi się to. To nie miało tak wyglądać. To, co się dzieje, to mieliśmy tak na każdej trasie. Jedna wielka niewiadoma." - zwróciła się do swojego menadżera, pełna wściekłości.

Następnie było jeszcze gorzej. Gdy dowiedziała się, że współpracownik nie ma setlisty w telefonie, a w samochodzie, znów puściły jej nerwy.

"Masz w samochodzie setlistę do koncertu? Nie masz jej przy sobie? A co ona ci tam robi za jodełkę zapachową, czy co? No, k***a, w telefonie masz to mieć! Takich właśnie mam ludzi, z którymi pracuje. Nie wiedzą, k***a, do jakich piosenek pracujemy" - wykrzykiwała.

Na szczęście, pomimo wielu nieporozumień, show Dody odbył się zgodnie z planem, cała Polska mówiła o wydarzeniu, a fani byli oczarowani. Również widzowie będą mogli zobaczyć jak wyszło. Już 3 listopada Polsat pokaże jeden z koncertów "Aquaria Tour".

Sonda
Czy tęsknisz za Dodą w TVN-ie?
Doda zwierzyła się Maryli Rodowicz. W ostrych słowach podsumowała Nergala

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki