Patricia Kazadi od lat udowadnia, że kobiecość to nie tylko wygląd, ale przede wszystkim siła, autentyczność i odwaga bycia sobą. W rozmowie z "Super Expressem" opowiada o swojej misji wspierania kobiet, aktywności w mediach społecznościowych oraz o tym, jak radzi sobie z hejtem i… nietypowymi wiadomościami od fanów.
Zobacz też: Patricia Kazadi zaszalała z bluzą. Kosztowała kilka tysięcy złotych! Luksus aż bije po oczach
Patricia Kazadi chce wrzucać do sieci więcej odważnych zdjęć!
Znana z ekranów, sceny muzycznej i zaangażowania społecznego, Patricia Kazadi to nie tylko artystka, ale też kobieta z misją. W wywiadzie zdradza, jak poprzez swoją działalność i obecność w mediach promuje kobiecość – tę świadomą, pełną siły i pasji. Opowiada również o tym, jak wygląda jej codzienność w mediach społecznościowych, z jakimi reakcjami się spotyka i dlaczego stawia na autentyczność.
"Super Express": - Jak w mediach promujesz kobiecość?
Patricia Kazadi: - Cały czas grzmię z okien i drzwi... wspieram kobiety, czy to moją działalnością na rzecz kobiet chorujących na endometriozę, czy przemawiając na panelach. Ostatnio przemawiałam na panelu "See Bloggers", opowiadałam o autentyczności, sile kobiecości, o zdrowiu psychicznym i to nie tylko dla kobiet, ale też i młodzieży, więc to są rzeczy, które są mi bardzo bliskie, w których czuję powołanie i czuję w tym siłę. I uważam, że my też tą siłą się uzupełniamy, dając ją ze sceny osobom, które słuchają tych paneli. Potem z dziewczynami się spotykamy, rozmawiamy, wymieniamy emocjami, doświadczeniami. Czuję taką siłę.
- Przeglądałam też twoje media społecznościowe i jest tam sporo odważnych zdjęć - takich bardzo kobiecych. Czy ty dostajesz jakieś komentarze, że np. nie powinnaś ich wstawiać do sieci?
- Ja nie mam odważnych zdjęć, to było na moim profilu? (śmiech). Wręcz przeciwne, za mało tego jest. Mam nadzieję, że będzie tego więcej, nad tym pracuję! Przecież kobiecość to jest wszystko: od tego, co mamy do powiedzenia, po to jak wyglądamy. Trzeba cieszyć się swoim ciałem! U mnie tej kobiecości może i jest jeszcze mało, na tę chwilę, ale planuję więcej.
Zobacz też: Patricia Kazadi zaszalała z bluzą. Kosztowała kilka tysięcy złotych! Luksus aż bije po oczach
- Czy pojawiają się takie wiadomości od tajemniczych wielbicieli? Co tam piszą?
Tak! Oj, różne z rzeczy..., miłe, mniej lub bardziej odpowiednie. Niektórzy są śmieszni. Na przykład ostatnio dostałam - "Hej, piątek, godzina 18.30, widzimy się w tym i w tym kinie idziemy na ten film". To było fajne, odważne.
- Odpowiadasz na takie wiadomości?
Różnie, w zależności od nastroju i od tego, jaka jest treść. Jeżeli coś mi naprawdę rozbawi, to odpisałam - na przykład temu panu, że to fajne było, odważne. W zależności od tego, co to jest, bawię się tym. Od tego są social media.
- Jesteś aktywną użytkowniczką mediów społecznościowych. Czy zdarza ci się otrzymywać negatywne komentarze?
- Jasne, że tak, chociaż nie ukrywam, że jest tego proporcjonalnie mniej niż pozytywnej energii. Wydaje mi się, że wynika to z tego, że ja głośno powiedziałam, że sprzeciwiam się hejtowi, sprzeciwiłam się złej energii, chcę się otaczać pozytywną energią i sama taką wysyłam. U mnie na Instagramie można doświadczyć dobra, śmiechu, zabawnych postów i inspiracji, motywacji do działania. Przechodzą do mnie tacy ludzie, którzy takich treści szukają, więc rzadko zdarzają się ci, którzy przechodzą, by wylewać z siebie złą energię czy frustrację. Jeśli to się pojawia i jest to na przykład krytyka konstruktywna, to zawsze jest u mnie mile widziana. Natomiast jeżeli to jest krytyka, która ma na celu deprymowanie danej jednostki, czy sianie mowy nienawiści, no to wtedy taka osoba albo jest zablokowana, albo daję jej szansę, czyli żółtą kartkę. Odpowiadam coś na to i w zależności, jak ta osoba zareaguje, zostajemy w zgodzie albo się rozstajemy.
Rozmawiała Julita Buczek
Zobacz też: Patricia Kazadi: Żałuję, że wcześniej nie zamroziłam jajeczek! Namawia kobiety do zabiegu
Zobacz naszą galerię: Kazadi wygryzła Sykut-Jeżynę z roboty. W Polsacie zrobi się gorąco!