Paweł z "Rolnik szuka żony" nazywał je "Baśkami". Dziś... sprzedaje je na mięso?!

2022-10-05 18:10

Paweł Bodzianny (41 l.), znany widzom z 7. edycji show "Rolnik szuka żony" poznał w programie miłość życia. Razem z Martą Paszkin (35 l.) założyli szczęśliwą rodzinę! Farmer z powodzeniem rozwija też swoje gospodarstwo, w którym hoduje krowy. Choć jednak zawsze nazywał je pieszczotliwie "Baśkami" i zdawał się być do nich mocno przywiązany, okazuje się, że los, jaki szykuje im na koniec, może szokować wielu... Paweł z "Rolnik szuka żony" sprzedaje mięso ze swoich podopiecznych!

Paweł z Rolnik szuka żony nazywał je krówkami i Baśkami. Dziś... sprzedaje je na mięso?!

i

Autor: Instagram/Paweł Bodzianny

Paweł z "Rolnik szuka żony" sprzedaje wołowinę ze swoich krów? Jeszcze niedawno nazywał je "Baśkami". "Ze względu na jej kruchość, soczystość i charakterystyczny smak"

Miłość między Pawłem Bodziannym a jego żoną, Martą Paszkin, narodziła się na oczach telewidzów w 7. edycji "Rolnik szuka żony". Szczęśliwa para zdążyła już powiedzieć sobie od czasu zakończenia zdjęć do show sakramentalne "tak", a także doczekać się narodzin synka, Adasia. Razem prowadzą także gospodarstwo rolne - Paweł z "Rolnik szuka żony" jest właścicielem jednej z pierwszych ekologicznych hodowli szkockich krów rasy Highland Cattle w Polsce.

Choć o swoim stadku Paweł z 7. edycji programu "Rolnik szuka żony" mówił pieszczotliwie, nazywając je "krówkami" i "Baśkami", okazuje się, że są hodowane, aby... wyprodukować z nich wysokojakościową wołowinę. Jak zdradzał sam Paweł Bodzianny, jego marzeniem było wytworzenie mięsa idealnie kruchego, soczystego i o wyrazistym smaku. Miało ono docelowo lądować na talerzach gości prestiżowych restauracji. 

Kiedy 12 lat temu zakładałem jedną z pierwszych ekologicznych hodowli Highland Cattle w Polsce, pragnąłem, aby moja wołowina była kiedyś dostępna w wyjątkowych restauracjach w naszym kraju. Długo i cierpliwie na to pracowałem i w końcu mogę oficjalnie ogłosić, że od wczoraj wołowina Highland Cattle PL serwowana jest w jednej z najlepszych restauracji, wielokrotnie nagradzanej i docenianej w licznych konkursach. Tym miejscem jest Pałac Brunów. Miejsce to ma dla mnie szczególne znaczenie, również dlatego, że poznałem tam swoją żonę ? - pisał pełen entuzjazmu Paweł z "Rolnik szuka żony" na swoim Instagramie. Na zdjęciu z dumą dzierży... paczkę wołowiny z jednej z "Basiek".

Nie wszystkim fanom spodobało się jednak, że traktowane z taką dobrocią przez Pawła krowy są hodowane na pewną śmierć. Kiedy jeden ze znajomych gratulował Bodziannemu wyhodowania pokaźnych rozmiarów stadka i rzucił aluzję o grillu... momentalnie zaczęły się niesnaski.

Ładne stadko wyhodowałeś. Następnym razem u Marcina na grillu zrobimy steka ? - komentował wstawiony przez Pawła z "Rolnik szuka żony" filmik, na którym zadowolone krowy biegną przez pastwisko. Jednej z fanek puściły na te słowa nerwy.

Chyba z Pana - odparowała, niewiele myśląc, wzburzona miłośniczka zwierząt.

A według Pani po co się hoduje te zwierzęta? - nie pozostał jej dłużny znajomy Pawła Bodziannego.

Na pewno nie, żeby zabić - pisała ze smutkiem zawiedziona fanka rolnika.

Wygląda więc na to, że choć zdaniem Pawła z 7. edycji "Rolnik szuka żony" wybrany przez niego, bardziej humanitarny sposób hodowli "Basiek" ma mieć wpływ także na smak i jakość uzyskiwanego z nich mięsa, to nie wszystkim fanom jest to w smak. Wielu nie może zrozumieć, jak można najpierw o zwierzę dbać, głaskać je, spędzać z nim czas tylko po to, aby następnie... wesoło konsumować je w formie steków. A co Wy myślicie? 

Jak wyglądał bajeczny ślub Pawła i Marty z "Rolnik szuka żony"? Na ten moment czekało wielu fanów programu! W tym roku małżeństwo doczekało się także pierwszego dziecka. Więcej w naszej galerii zdjęć poniżej!

Sonda
Czy jesz mięso?
Rolnik szuka żony 7. Porażki miłosne i wielka nadzieja na szczęśliwy związek

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki