Niespodzianka: „Supreme” i wspomnienie „Londyńczyków”
Największe emocje wywołał jednak moment, którego nikt się nie spodziewał. Robbie Williams nagle sięgnął po „Supreme” – wielki hit, którego nie ma na standardowej liście utworów tej trasy koncertowej. Artysta przyznał, że dopiero przed koncertem dowiedział się o szczególnym znaczeniu tej piosenki w Polsce. Dla tysięcy widzów „Supreme” to nie tylko przebój z brytyjskich list, ale też czołówka serialu „Londyńczycy” z 2008 roku, opowiadającego o losach Polaków na emigracji w Wielkiej Brytanii.
Publiczność zareagowała euforycznie – setki gardeł śpiewały refren razem z artystą, a wielu fanów nie kryło łez wzruszenia. To był moment, który pokazał, jak muzyka potrafi łączyć wspomnienia, emocje i pokolenia.
Robbie Wiliams śpiewa „She's the One” tylko dla Marii
Kiedy w hali wybrzmiały pierwsze słowa rozmowy Robbiego z publicznością, nikt nie spodziewał się, że to właśnie Maria stanie się bohaterką wieczoru. Wokalista zapytał ją o miejsce pochodzenia i – ku radości wszystkich – próbował powtórzyć trudną nazwę „Tarnowskie Góry”. Publiczność oszalała, a Williams z uśmiechem zadedykował jej „She's the One”. W tej chwili cała Tauron Arena patrzyła tylko na nich.
Tarnowskie Góry w centrum uwagi
Na gorąco do całej sytuacji odniosły się… Tarnowskie Góry! Na oficjalnym profilu miasta na Facebooku pojawił się wpis:
Pięknie wymawia nazwę naszego miasta! Niestety musiał odmówić zaproszenia na Gwarki 2025 – wiadomo, trasa koncertowa. Pani Mario – pozdrawiamy i dziękujemy, że promuje pani nasze miasto wśród gwiazd.
Internauci oszaleli – jedni żartują, że Robbie powinien dostać honorowe obywatelstwo, inni podkreślają, że takie „lokalne akcje” to promocja miasta na skalę światową.
W sieci zaroiło się od komentarzy. „Maria z Tarnowskich Gór wygrała życie!” – pisali jedni. „Robbie i Tarnowskie Góry, tego się nikt nie spodziewał!” – dodawali inni. Wielu fanów podkreślało też, że wykonanie „Supreme” to prawdziwy prezent dla publiczności – bo w Polsce ten utwór na zawsze już kojarzy się z emocjonalną opowieścią o emigrantach.
Kraków zapamięta ten wieczór na długo
Koncert Robbiego Williamsa w Tauron Arenie miał być muzyczną ucztą – i był. Ale nikt nie przewidział, że to Maria z Tarnowskich Gór skradnie show, a „Supreme” stanie się hymnem wzruszeń. Dla niej ta noc pozostanie niezapomniana. A dla miasta? Najlepsza darmowa promocja, o jakiej urzędnicy mogli marzyć.