Śmierć Stanisława Sojki wstrząsnęła fanami i całym środowiskiem muzycznym. 21 sierpnia 2025 roku artysta miał wystąpić na Top of the Top Sopot Festival. Zaledwie kilka godzin przed tragedią siedział za kulisami i rozmawiał z Anią Rusowicz.
Ostatnia rozmowa z mistrzem
Ania Rusowicz podzieliła się wspomnieniem ostatniej rozmowy ze Stanisławem Sojką na Instagramie. Jej wpis pokazuje, jak nagłe i szokujące były wydarzenia, które rozegrały się tego wieczoru.
Dopiero zebrałam się emocjonalnie, żeby coś napisać oficjalnie. To co wszyscy przeżyliśmy na backstagu @topofthetopsopotfestival było abstrakcyjnym doświadczeniem. Chwilę przed tym wszystkim siedzieliśmy przecież jeszcze ze Staszkiem na murku i chyba z godzinę gadaliśmy o życiu, o muzyce i filozofii. Jakiś czas później dosłownie kilka minut przed wejściem na scenę dowiedziałam się o Jego śmierci. Jestem wdzięczna losowi że mogłam z nim spędzić ten czas. Nigdy nie zapomnę tej rozmowy🎶🖤Jestem spokojna bo wiem że był bardzo spełniony.
Dramat w Sopocie
Stanisław Sojka zmarł tuż przed planowanym występem w Operze Leśnej. Jeszcze kilka godzin wcześniej uczestniczył w próbach, przygotowywał się do koncertu i rozmawiał z kolegami po fachu. Nikt nie spodziewał się, że festiwal zamieni się w scenę żałoby.
Gdy informacja dotarła do prowadzących, Maciej Dowbor, drżącym głosem, w imieniu organizatorów i stacji TVN, przekazał publiczności wyrazy współczucia dla rodziny artysty. Fani zgromadzeni w Operze Leśnej i przed telewizorami wstrzymali oddech.
Hołd dla Stanisława Sojki
Finałowy koncert Top of the Top Festival został przerwany, tak jak jego transmisja w TVN. Ostatecznie prowadzący i artyści zdecydowali się wejść jeszcze raz na scenę, aby przekazać tragiczną wiadomość i oddać hołd Sojce w najpiękniejszy możliwy sposób. Wszyscy wokaliści wykonali wspólnie kultowy hit Stanisława Sojki "Tolerancja" ("Na miły Bóg"). Widownia wstała z miejsc, a w oczach wielu pojawiły się łzy. Był to moment, który przeszedł do historii nie tylko polskich festiwali, ale muzyki.
Śmierć artysty była tym bardziej bolesna, że Sojka do samego końca miał mnóstwo planów. Jesienią chciał wyruszyć w trasę z Bubą Badjie Kuyatehem, a na początku 2026 roku zaplanowane były koncerty z Grott Orkiestrą. W kalendarzu miał także serię występów z kwartetem i udział w projekcie poświęconym pamięci Kory. Wszystko to przerwała nagła śmierć.
Stanisław Sojka zostawił po sobie ogromną spuściznę muzyczną i wspomnienie człowieka, który do ostatnich chwil żył muzyką. Ania Rusowicz, jako jedna z ostatnich rozmówczyń mistrza, dała świadectwo, że odszedł jako artysta spełniony i pogodny.
Nie przegap: Pogrzeb Stanisława Sojki. Zapadły najważniejsze decyzje