Sandra Bullock w żałobie. Jej słowa o ukochanym chwytają za serce "To najlepsza rzecz w życiu"

2023-08-08 21:24

Ukochany partner Sandry Bullock odszedł po ciężkiej chorobie 5 sierpnia w wieku 57 lat. Informacja o śmierci Bryana Randalla była ogromnym zaskoczeniem. Para niemal do końca ukrywała nieuleczalną chorobę fotografa, który od kilku lat zmagał się ze stwardnieniem zanikowym bocznym. Od momentu postawienia diagnozy minęło zaledwie trzy lata.

Sandra Bullock nazywała Bryana Randalla miłością życia. Dziś jej słowa nabierają wyjątkowego znaczneia

Sandra Bullock i Bryan Randall poznali w 2015 r. Choć gwiazda była już wcześniej zamężna, to dopiero u boku fotografa zaznała prawdziwego szczęścia. Bullock nie miała zwyczaju rozwodzić się o swoim prywatnym życiu, jednak w jednym z wywiadów przyznała, że Bryan to miłość jej życia. Randall był znanym i cenionym fotografem, jednym z jego zleceń było upamiętnienie 5 urodzin adoptowanego syna Sandry - Louisa. Tak się poznali. Jeszcze w tym samym roku po raz pierwszy pokazali się razem i przez kolejne lata byli niemal nierozłączni, dzieląc życie między Austin, a Los Angeles. Razem wychowywali troje dzieci - córkę Bryana, adoptowanego syna aktorki Luisa oraz również adoptowaną córkę Lilę.

Aktorka w programie "Red Table Talk" mówiła o swoim związku: - Mam za sobą jeden rozwód. Teraz znalazłam miłość swojego życia i mamy dwoje pięknych dzieci. Troje dzieci, bo jeszcze jego córkę. To najlepsza rzecz w życiu. Nie twierdzę, że każdy powinien tak żyć, ale nie potrzebuję papieru, żeby być oddaną partnerką i matką. Nikt nie musi mi mówić, że powinnam być obecna w trudnych chwilach. Nikt nie musi mi mówić, żebym przetrwała burzę z dobrym mężczyzną

Ukochany Sandry Bullock zmarł po trzyletniej walce z nieuleczalną chorobą

Najstraszniejsza burza w ich wspólnym życiu właśnie się zakończyła. 8 sierpnia media obiegła wiadomość o śmierci fotografa i oświadczenie rodziny: "Z wielkim smutkiem informujemy, że 5 sierpnia Bryan Randall odszedł spokojnie po trzyletniej walce z ALS. Bryan zdecydował, aby zachować prywatność podczas swojej walki z ALS, a ci z nas, którzy się nim opiekowali, zrobili wszystko, co w naszej mocy, aby uszanować jego prośbę. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni niestrudzonym lekarzom, którzy razem z nami poruszali się po świecie tej choroby, oraz niesamowitym pielęgniarkom, które zostały naszymi współlokatorkami, często poświęcając własne rodziny, aby być z nami. W tej chwili prosimy o prywatność, aby opłakiwać i pogodzić się z niemożnością pożegnania się z Bryanem".

Polecamy galerię: Sandra Bullock i Bryan Randall

Piotr Stramowski u Jaruzelskiej o PRZYSZŁOŚCI W HOLLYWOOD
Sonda
Czy ostatnio straciłeś kogoś bliskiego?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki