Sebastian Karpiel-Bułecka pokazał cztery swoje wizerunki wygenerowane przez AI – od łysego po siwiejącego. Internauci porównują go do Vina Diesela, Janosika, chłopaka z sąsiedztwa i George’a Clooneya. W komentarzach trwa gorąca dyskusja i głosowanie na najlepszą wersję wokalisty.
Trudna decyzja, trudny wybór, co tu zrobić?
- zapytał fanów. Jak można się domyślić, na rekcję nie trzeba było długo czekać.
Vin Diesel z Podhala czy Janosik Karpiel-Bułecka?
Pierwsza metamorfoza najbardziej zaskoczyła fanów. Karpiel-Bułecka całkowicie pozbawiony włosów to widok, jakiego nikt się nie spodziewał. Kontrast z jego dotychczasowym, charakterystycznym wizerunkiem sprawił, że właśnie ta wersja odbiła się największym echem. Druga odsłona to zupełne przeciwieństwo. Długie, ciemne włosy do ramion i bardziej surowy rys twarzy sprawiają, że artysta wygląda jak bohater kostiumowego serialu – niczym góralski Janosik.
Kolejna propozycja to Sebastian w krótkiej, lekkiej fryzurze. To najbardziej neutralny, codzienny wygląd, który sprawia, że cała metamorfoza nabiera swojskiego charakteru. Ostatnia wersja pokazuje wokalistę z posiwiałymi włosami. W tej odsłonie wygląda bardziej statecznie i dojrzale – to wariacja, która dodaje mu powagi i przypomina o hollywoodzkim szyku.
Zobacz też: Sebastian Karpiel-Bułecka chwali się potomkiem: "Synek ciśnie na kozie". Edyta Golec aż zarymowała
Cztery "smaki" jednej twarzy
Cztery portrety zestawione obok siebie zrobiły furorę. Łysy jak kolano, długowłosy niczym Janosik, naturalny chłopak z sąsiedztwa czy siwiejący amant – każda wersja znalazła swoich zwolenników. Sam Karpiel-Bułecka, publikując te zdjęcia, udowodnił, że nie boi się eksperymentów i potrafi spojrzeć na siebie z przymrużeniem oka. Jak sądzicie, która wersja najlepsza?
Nie przegap: Upojna noc Pawła Wilczaka! Obściskiwał się z prawie 20 lat młodszą aktorką