Tekst listu podczas pogrzebu Tomasza Jakubiaka nie został przeczytany przez nią osobiście - powierzyła to zadanie bliskiej przyjaciółce rodziny, Odecie Moro. Dziennikarka, z zachowaniem pełnego szacunku i emocji, przekazała zgromadzonym słowa, które chwytały za serce. W liście siostra Jakubiaka wspominała jego dobroć, niezwykłe poczucie humoru, pasję do gotowania oraz bezinteresowną miłość, którą obdarzał najbliższych.
Zobacz też: Pogrzeb Tomasza Jakubiaka na jego zasadach. Spełniono ostatnią wolę szefa kuchni. Wyjątkowe pożegnanie!
Siostra Tomasza Jakubiaka wspomina go w specjalnym liście. Piękne słowa podczas pogrzebu
Odeta Moro, wyraźnie wzruszona, nie kryła emocji, przerywając na moment czytanie, by móc opanować drżenie głosu. Publiczność zamilkła, słuchając każdego słowa z uwagą i szacunkiem. Wśród zebranych dało się dostrzec łzy wzruszenia - wspomnienie Tomasza Jakubiaka, zawarte w osobistych słowach siostry, nadało pożegnaniu wyjątkowo intymny i szczery wymiar.
Ten symboliczny gest był wyrazem miłości i wdzięczności, ale też próbą pogodzenia się z bolesną stratą. List przypomniał wszystkim, że choć Tomasz Jakubiak odszedł zbyt wcześnie, pozostawił po sobie coś trwałego - ciepło, które rozsiewał nie tylko w kuchni, ale i w życiu codziennym.
Miałeś tylko dwa punkty w skali Apgar. Od początku lekarze wkładali ogromny wysiłek i starania, a Ty – od pierwszych chwil – walczyłeś. (...) Zakochałeś się w tańcu, ganiałeś po podwórku, poznawałeś przyjaciół. Z czasem pojawiali się kolejni – dziś wszyscy tworzycie dalej zgraną paczkę. Nie jestem w stanie wymienić wszystkich. (...) Mimo dużej różnicy wieku byliśmy nierozłączni. Zawsze mnie zabierałeś ze sobą. (...) W liceum postawiłeś wszystko na jedną kartę – kuchnia stała się Twoim drugim domem. Każdy Cię zapamiętywał. Mając niewiele ponad 21 lat, wyjechałeś do Zielonej Góry. Wszyscy tam mówili o młodym kucharzu, który wychodził na salę i opowiadał o jedzeniu jak o dziełach sztuki. Tam poznałeś kolejnych przyjaciół – kucharzy, których uczyłeś, a dziś są szefami kuchni. Dla mnie to miasto również stało się drugim domem. Potem wróciłeś do Warszawy – zacząłeś działać w "Dzień Dobry TVN", wygrałeś casting i poznała Cię cała Polska – Ciebie, Tomka Jakubiaka. Twoje programy biły rekordy popularności. Ludzie czekali na Ciebie z otwartymi ramionami. Miałeś misję: zarazić Polaków pasją do gotowania i regionalnych smaków. Potem poznałeś swoją ukochaną – Anastazję – i Waszego kochanego bobaska. Pandemia to był czas, w którym kształtowaliście Waszą miłość. To wtedy znalazłeś dom. Miałeś niezwykłą umiejętność poznawania ludzi i zjednywania ich sobie. MasterChef to kolejny etap, w którym pokazałeś, że każdy – niezależnie od wszystkiego – może spróbować swoich sił. (...) Dla Ciebie nie było rzeczy niemożliwych. Często mówiłeś, że wygrałeś życie. Przeżyłam z Tobą przygodę życia… Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że każda z tych osób, które dziś Cię żegnają, ma swoją własną historię z Tobą. Kłóciliśmy się, godziliśmy – nasze wybuchowe charaktery nie ułatwiały nam życia, ale zawsze byliśmy razem. Zawsze będziesz żył w naszych wspomnieniach. Rodzina zaczyna się przy stole – a my przy tym stole zawsze będziemy na Ciebie czekać. Zawsze będzie tam miejsce dla Twoich przyjaciół. Żegnaj, braciszku. Do zobaczenia - mogliśmy usłyszeć we wzruszającym liście siostry Tomasza Jakubiaka.
Zobacz też: Pogrzeb Tomasza Jakubiaka. W trakcie uroczystości ksiądz ujawnił nieznane religijne oblicze kucharza!
Zobacz naszą galerię: Bliscy i przyjaciele pożegnali Tomasza Jakubiaka
