Laura Samojłowicz: Skandalistka czy ofiara plotek?
Laura Samojłowicz (40 l.) zyskała popularność w 2007 roku, kiedy dołączyła do obsady "M jak miłość". Wcielała się w rolę Majki - kobiety, która zawróciła w głowie Pawłowi Zduńskiemu (Rafał Mroczek). Widzowie z całej Polski kibicowali ich miłości. Młoda aktorka szybko zaczęła korzystać z pięciu minut sławy.
Po trzech latach pracy w popularnej "Emce" postanowiła odejść z produkcji. Uwolniona z kontraktu Laura Samojłowicz skupiła się na innych projektach. W Polsacie otrzymała główną rolę w serialu "Hotel 52". Z czasem w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia o konflikcie gwiazd serialu - Samojłowicz oraz Magdaleny Cieleckiej. Starsza koleżanka miała zarzucać Laurze, że nie jest w stanie zapamiętać swoich kwestii i ma problemy z "prostymi zdaniami w języku polskim".
Do tego twierdzono, że młoda gwiazda zachowuje się niczym prawdziwa diwa. Plotki o tym, że jest nieprzyjemna i humorzasta krążyły już za czasów pracy przy "M jak miłość". Jednak na planie "Hotelu 52" miała przekraczać wszelkie granice. Szczytem był konflikt z reżyserem produkcji, którego oskarżyła przychodzenie do pracy pod wpływem. Zarzuty okazały się bezpodstawne, ale ostatecznie reżyser pożegnał się z produkcją.
Zobacz również: Po skandalu na planie nikt nie chciał z nią pracować. "Mogłoby mnie nie być"
Laura Samojłowicz rozlicza się z przeszłością
Ostatecznie Laura Samojłowicz sama odeszła z produkcji i na kilka lat zniknęła z polskiego show-biznesu. Przez pewien czas mieszkała za granicą. Pojawiały się głosy, że po skandalu nikt nie chciał z nią współpracować, więc uciekła z kraju. Sama aktorka długo milczała na ten temat, a od pewnego czasu podejmuje próby powrotu. Pojawiła się nawet w "M jak miłość" oraz w "Policjantkach i policjantach", "Gliniarzach" czy "Ukrytej prawdzie".
Niedawno pojawiła się na premierze filmu "Zamach na papieża". W rozmowie z portalem Kozaczek.pl postanowiła rozliczyć się z przeszłością. Wyznała, że podróż po świecie była spełnieniem jej marzeń z dzieciństwa.
Wyjechałam w świat i miałam taki moment, że chciałam podróżować, poznawać ludzi, używać języka, mówię tutaj o angielskim, niemieckim. Ja zaryzykowałam, o wiedziałam, że wieku trzydziestu paru lat nie będę miała takiej odwagi, jak mając dwadzieścia parę. To była brawura i nie żałuję - wyznała.
Przy okazji postanowiła rozliczyć się plotkami z przeszłości dotyczącymi jej zachowania na planie.
Ja w życiu nigdy nie spóźniam się na plan, ani nie robiłam żadnych rzeczy, których nie przystoi kobiecie po szkole aktorskiej, żeby się wywyższać. Pracowałam jak należy, a prasa żywi się takimi rzeczami. Ja się już z tym pogodziłam gdzieś tam, że teraz mówią, że jestem świr, szalona czy jakaś […]. Łatwiej czyta się takie rzeczy, że gwiazda to ma swoje fochy, robi teatrzyki, ale nie […]. Ja się wpasowałam w nurt taki właśnie niezgodny z prawdą. I później to już było kopiuj wklej – stwierdziła Laura Samojłowicz.
Zobacz również: Maciej Pela chwali się sześciopakiem. Pokazał, jak zmieniło się jego ciało po rozstaniu