Sylwia Grzeszczak wyjechała w monstrualnej furze. To nie samochód, to dom na kółkach!

2024-04-24 11:49

Sylwia Grzeszczak przez wiele lat wzbudzała zainteresowanie właściwie tylko za sprawą swojej działalności artystycznej. Sytuacja radykalnie się zmieniła, by piosenkarka i jej mąż - raper Liber - wydali oświadczenie o rozstaniu. Teraz artystka znów wywołała pewne zamieszanie. Sylwia Grzeszczak wyjechała bowiem w monstrualnej furze. To nie samochód, to prawdziwy dom na kółkach. Ale wypas!

Sylwia Grzeszczak i Liber rozstanie

Sylwia Grzeszczak w ostatnich miesiącach stała sie jeszcze bardziej popularna. W wrześniu piosenkarka i jej mąż Liber wydali oświadczenie, które wstrząsnęło polskim show-biznesem. - Decyzję o rozstaniu podjęliśmy już jakiś czas temu. Przyjaźnimy się i szanujemy się. Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę, tak jak to miało ostatnio miejsce podczas festiwalu w Sopocie. Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu. Ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najlepszą wersją siebie - napisali muzycy.  Później o Sylwii Grzeszczak głośno było za sprawą przejmującego utworu "Motyle", do którego tekst napisał... Liber. Piosenknka z miejsca stała się wielkim przebojem. Na uwagę zwracają przede wszystkim słowa: ""Czy to stracony czas? Tego nie powiem o Tobie nigdy. Spotkam cię w tylu snach, choć poranki przywitam z kimś innym".

Liber o kulisach rozstania z Sylwią Grzeszczak

W kwietniu z kolei ukazał się nowy kawałek Libera o tytule "Wilk". Niektórzy dopatrują się w nim wątków osobistych. -Taka ładna i w porządku, ale już eks, od niedawna już eks. Pomyślałem, że to potrwa dłużej niż dzień czy pięć tygodni. Nie ma to znaczenia, bo czuję już, że się włączył samotny wilk (...). Już nikt nie będzie mówił mi, co mam robić, żyję jak wilk (...). Mało mam powietrza, lubię nasz dom, ale muszę wyjść, bo napisane mam "uciekać", w DNA kod - tak brzmi fragment tekstu piosenki. Później w wywiadzie z Żurnalistą raper opowiedział o kulisach rozstania z Sylwią Grzeszczak. - Nie jest to oczywiście przyjemny temat, ale nie widzę innej drogi. Fajnie, że jeśli już ludzie decydują się na coś takiego, to odbywało się to w zgodzie, bo nie zawsze tak jest. Wiele historii się słyszy, a ja mam to szczęście, szczęście w nieszczęściu tak naprawdę, że stanęło na dobrych relacjach. Nadal tworzymy razem - podkreślił Liber. Już po tych słowach Sylwia Grzeszczak wrzuciła do sieci intrygujące zdjęcie. Na fotografii widać, jak piosenkarka siedzi w monstrualnej furze.

Sylwia Grzeszczak w monstrualnej furze

To nie jest zwykły samochód, tylko istny dom na kółkach. Szczęśliwa Sylwia Grzeszczak siedzi za kółkiem, ale nie prowadzi auta, tylko wygląda przez okno. - Zaplanowałam mały trip... - tajemniczo podpisała zdjęcie artystka, która wygląda, jak zamieszkała w tej monstrualnej furze. Swoją drogą może to nie byłby taki zły pomysł. W końcu Sylwia Grzeszczak ciągle koncertuje i musi się przemieszczać w często bardzo odległe od siebie miejsca. Część fanów podejrzewa, że zdjęcia z gigantycznego auta to klip do "letniego hiciora". Na razie jednak nie mogą doczekać się kolejnych koncertów piosenkarki. - Wracaj do nas wypoczęta, bo niedługo zaczynamy najlepszy czas w naszym życiu, czas koncertów - napisała jednak z miłośniczek twórczości Sylwii Grzeszczak. 

W naszej galerii prezentujemy, jak zmieniała się Sylwia Grzeszczak. Pod galerią znajduje się post ze zdjęciem artystki w monstrualnej furze

Liber odgryza się Sylwii Grzeszczak. Wymowny tekst jego nowej piosenki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki