Szyc dostał 200 000 za bluzgi

2009-05-26 9:00

Prawie 400 razy pada z jego ust słowo "k...". Tak właśnie wygląda najnowsza kreacja aktorska Borysa Szyca (31 l.). Za rolę wulgarnego mięśniaka i narkomana w filmie "Wojna polsko-ruska" aktor zgarnął 200 tysięcy zł!

Rola Borysa w tym nowym polskim filmie nie należała do najtrudniejszych. Aktor znany z dość beztroskiego podejścia do życia bez problemu wczuł się w rolę dresiarza narkomana, który nie potrafi wypowiedzieć zdania bez choćby jednego przekleństwa.

Jak doliczyli się najbardziej dociekliwi kinowi widzowie, z ust Szyca w ciągu 108 minut filmu pada około 400 razy słowo na literę "k", innych nie wspominając!

Nic dziwnego, że nie każdemu może się to podobać. Na premierze filmu pierwszy oburzony gość opuścił salę kinową już po 20 minutach, kiedy to Borys rozmawiał... ze swoim penisem!

Aktor ma jednak powody do radości. Bo za rolę drecha zgarnął okrągłą sumkę - 200 tys. zł. I w dodatku poprawił sobie sylwetkę. Dietetyk, odpowiednie jedzenie, siłownia oraz własny instruktor - wszystko to kosztowało producentów filmu 30 tys. zł ponad zaplanowany budżet.

Klasyczne kwestie Borysa Szyca
Co k...?! No, a co k...? Co k...?!
Roz... cały ten bar!
Kobieta to k..., która psuje się raz w miesiącu
Lewy to pedał, gej i kastrat!

Mogę bluzgać za pół ceny

ŁUKASZ PANCER (23 l.) Z ŁODZI:
- Spokojnie zagrałbym taką rolę jak Szyc i to za pół jego stawki! Co, ja nie umiem bluzgać? Po twarzy też potrafię dać!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki