"Na żywo" donosi, że na własne życzenie Szyc wybrał się do psychoterapeuty i wylądował na kozetce:
- Zamierza pozbyć się agresji, bo - jak sam mówi - nie raz miał ochotę komuś dowalić. W porę się opamiętał.
Jeszcze trochę i z tego Borysa to się nam aniołek zrobi.