Ta rola uczyniła z niego gwiazdę. Dlaczego Roman Wilhelmi nie chciał zagrać Nikodema Dyzmy?

2020-09-11 14:39

W tym roku mija 40 lat od premiery pierwszego odcinka „Kariery Nikodema Dyzmy” - serialu do dziś uznawanego za perłę polskiej kinematografii. Serial nie powstałby jednak bez Romana Wilhelmiego, który po mistrzowsku zagrał główną rolę. Ten jednak długo nie chciał przyjąć propozycji. Dlaczego?

Kariera Nikodema Dyzmy

i

Autor: Materiały prasowe Kariera Nikodema Dyzmy
Niezapomniani. Tak wygląda grób Romana Wilhelmiego

Ekranizacja słynnej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza już z chwilą swojej telewizyjnej premiery wzbudziła zachwyt widzów, a jej ponadczasowe przesłanie sprawia, że serial do dziś ma swoich miłośników. Zrealizowana z dużym rozmachem produkcja opowiadająca o zawrotnej karierze bezrobotnego urzędnika w czasach międzywojnia, który wykorzystując naiwność i głupotę wysoko postawionych przedstawicieli ówczesnej elity, dochodzi do wysokich urzędów państwowych, nigdy by jednak nie powstała, gdyby nie chęć rewanżu samego autora powieści.

Podobno bowiem pomysł zrodził się w głowie pisarza, gdy – będąc jeszcze skromnym dziennikarzem – został pobity przez oficerów Piłsudskiego w odpowiedzi na krytyczny felieton. Dołęga-Mostowicz postanowił więc, tworząc postać Dyzmy, skompromitować elity władzy i układy towarzysko-polityczne.

Wiele lat później na srebrny ekran zdecydował się przenieść powieść reżyser Jan Rybkowski, który postawił jednak jeden warunek: główną rolę mógł zagrać wyłącznie Roman Wilhelmi.

Reżyser nie przypuszczał jednak, że aktor okaże się równie przekornym charakterem, co autor powieści, przybywając na plan zdjęciowy, tylko po to, by Rybkowskiemu kategorycznie odmówić. „Odmawiał pół godziny, z każdą chwilą coraz bardziej angażując się w tę odmowę” – wspominał później reżyser. „W to wystąpienie włożył cały swój kunszt. To był popis sztuki aktorskiej! Im bardziej zacietrzewiał się w swoim uporze, tym bardziej ja upewniałem się, że to jest rola właśnie dla niego”. Ostatecznie Wilhelmi przyjął rolę, która później okazała się najważniejszą w jego dorobku, choć ponoć dopiero wtedy, gdy usłyszał, że mogłaby przypaść Jerzemu Stuhrowi.

Trudny charakter Wilhelmiego nie raz jeszcze miał się dać we znaki ekipie na planu serialu. Wybitny aktor był bowiem wymagający nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Jego perfekcjonizm i oddanie swojej pracy zaowocowało jednak prawdziwym arcydziełem polskiej kinematografii. Wilhelmi bowiem, przeciwieństwie do serialowego Dyzmy, zawsze wierzył, że kluczem do sukcesu może być wyłącznie talent i ciężka praca.

Emisja w TV:Kariera Nikodema DyzmyNiedziela 10.05 TVP 1

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki