Tak muzycy zarabiają na życie w lockdownie. Szokujące wyznanie dla SE Sebastiana Karpiel-Bułecki

2021-06-12 6:00

Lockdown wprowadzony z powodu pandemii koronawirusa bardzo mocno uderzył w branżę muzyczną. Choć restrykcje dotyczące organizacji koncertów zostały ostatnio poluzowane, to wciąż nie wiadomo, jaki będzie los wielu koncertów plenerowych, a tym samym muzyków, którzy przez ponad rok nie mogli grać koncertów. W rozmowie z „Super Expressem” Sebastian Karpiel-Bułecka wyznaje, jak część muzyków próbuje sobie radzić w tej trudnej sytuacji. - To są ludzie, jak wszyscy – mają kredyty, małe dzieci, rodziny na utrzymaniu i to często są wielkie tragedie – podkreśla lider zespołu „Zakopower”. Nie spodziewasz się, jak artyści muszą zarabiać na życie w lockdownie.

Sebastian Karpiel Bułecka

i

Autor: Artur Hojny/SE Sebastian Karpiel Bułecka

Obostrzenia na koncertach plenerowych

Od 4 czerwca mogą być już organizowane koncerty plenerowe, ale wszystko wskazuje na to, że wiele imprez i tak zostanie odwołanych. Wprawdzie na stadionach czy w amfiteatrach z wyznaczonymi miejscami dla widowni, zajętych może być 50 proc. krzesełek, ale już podczas tradycyjnych koncertów pod chmurką obowiązuje limit 250 osób, co – jak twierdzi branża estradowa – czyni takie koncerty nieopłacalnymi. Sytuację poprawią nieco nowe zasady od 13 czerwca, które dopuszczają otwarcie stref gastronomicznych m.in. podczas imprez plenerowych.

Nie przegap: Konferencja premiera i ministra zdrowia. Zniesienie obostrzeń na wakacje. Sprawdź nowe limity

Do limitu osób na koncertach nie wliczają się wprawdzie w pełni zaszczepieni, ale nie rozwiązuje to problemu, a wręcz nastręcza organizatorom kolejnych. – Jak to zweryfikować? – pyta wyraźnie rozżalony Sebastian Karpiel-Bułecka. Na te problemy zawraca uwagę również m.in. Izba Gospodarcza Menedżerów Artystów Polskich w ramach akcji protestacyjnej "Otwórzcie koncerty!".

Tak artyści zarabiają na chleb w lockdownie

Branża rozrywkowa to nie tylko gwiazdy, dysponujące buforem finansowym do przetrwania w trudnych pandemicznych czasach, to także realizatorzy dźwięku czy ochroniarze i tysiące innych osób obsługujących imprezy.

To są ludzie, jak wszyscy – mają kredyty, małe dzieci, rodziny na utrzymaniu i to często są wielkie tragedie – podkreśla lider „Zakopower”.

Również część muzyków w ostatnich miesiącach musiała ratować się podejmowaniem różnorakich zajęć, aby utrzymać rodziny.

Moi koledzy muzycy, którzy poświęcili temu całe życie, skończyli studia, w tej chwili jeden z nich – perkusista – rozwozi od roku jedzenie po Warszawie, a drugi pierze fotele i kanapy – opowiada nam Karpiel-Bułecka.

Co, jeśli koncerty plenerowe nie ruszą pełną parą w wakacje?

 – Dla wielu to będzie koniec – kwituje Sebastian Karpiel-Bułecka.

Gen. Grzegorz Gielerak: W pełni zaszczepieni jesteśmy tydzień po drugiej dawce [Super Raport]
Sonda
Wybierasz się na koncert w najbliższym czasie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają