- Gdy podzieliła się pani w mediach społecznościowych informacją, że wystąpi w programie, przyznała też pani, że dopiero, gdy założyła sukienkę, w której będzie tańczyć, zrozumiała pani, na co się tak naprawdę decyduje...
Barbara: - To było moje pierwsze zderzenie z aż tak bardzo roznegliżowaną sukienką, którą założyłam na potrzeby programu. Musiałam się do tego po prostu przyzwyczaić. No cóż, chyba wszystkie kobiety mają jakieś kompleksy, więc kiedy pierwszy raz założyłam taki strój, to się trochę przejęłam tym, że może odsłonić nieco za dużo.
- Bardzo rzadko zdarza się, żeby do programu zaproszono parę. Jak państwo zareagowali na propozycję, abyście obje wystąpili na parkiecie „Tańca z gwiazdami”?
Barbara: - Ja się bardzo ucieszyłam, bo razem zawsze raźniej. Mamy próby osobno, więc się nie widujemy, ale fajne jest to, że kiedy później widzimy się w domu, to możemy się powymieniać uwagami.
Rafał: - Obawy, jeżeli chodzi o to, że występujemy razem, nie ma. Już wcześniej pojawiła się propozycja, abyśmy wspólnie wystąpili w programie „Dance Dance Dance”. Tam się nie udało, za to gdy dostaliśmy zaproszenie od produkcji „Tańca z gwiazdami”, stwierdziliśmy, że w sumie to jest jeszcze fajniejsze, że właśnie będziemy osobno, będziemy trochę ze sobą rywalizować, taniec stanie się okazją do zabawy. Ja miałem tylko małe obawy ze względy na to, że akurat dokładnie w tym samym czasie pracuję nad spektaklem w Teatrze Syrena i wszystko się bardzo pokrywa jeżeli chodzi o terminy i próby, ale stwierdziłem, że raz się żyje!
i
- Za państwem już miesiąc treningów. Co panią zaskoczyło w tym programie? Był moment, że pożałowaliście tej decyzji?
Barbara: - Ja podchodzę do tego bardzo zadaniowo, jak do projektu i do możliwości rozwoju. Nigdy nie tańczyłam, a zawsze chciałam. Zupełnie nie mam przygotowania w tej dziedzinie. Jestem po szkole teatralnej, śpiewam, występuję w musicalach i właśnie w nich mi zawsze brakowało tego przygotowania tanecznego. W musicalu „Chicago” na przykład tańczyłam trzy choreografie, ale próby trwały wtedy dwa miesiące, więc miałam czas na to, żeby się tego nauczyć. Do pierwszego odcinka mieliśmy miesiąc przygotowań, ale potem będzie już tylko kilka dni, więc będzie to bardzo forsowne i stresujące, ale właśnie tego chciałam i cieszę się.
Rafał: - Przy pierwszym treningu myślałem, że będzie trochę łatwiej. Wcześniej byłem na 2 czy 3 odcinkach w studio, widziałem jak to wygląda na żywo i sądziłem, że choreografii nauczę się w mgnieniu oka. Zwłaszcza, że mam też doświadczenie w musicalach, gdzie ruch sceniczny jest ważny i mam pewną świadomości swojego ciała. Kiedy jednak pierwszy raz przed lustrem Lenka [Klimentova – przyp. red.] pokazała mi, co mam robić, jak mam wykonywać po kolei każdy ruch, każdą pozycję, w którą stronę mam patrzeć… Nie tak sobie to wyobrażałem! Tu musi być wszystko – od początku do końca, każdy szczegół, każdy detal jest bardzo ważny.
- Wielokrotnie mogliśmy już was w różnych projektach, czy podczas koncertów czy na planie serialu „M jak miłość”. Teraz znów występujecie razem, ale pierwszy raz staniecie naprzeciwko siebie. Czujecie między sobą jakąś rywalizację?
Rafał: - Szliśmy do tego programu z taki założeniem, że to będzie po prostu fajna zabawa, dzięki temu, że jest między nami ta „rywalizacja” i mam nadzieję, że tak zastanie do końca.
Barbara: - Nie czujemy żadnej rywalizacji. Podchodzimy do tego profesjonalnie, jak do pracy, którą musimy wykonać jak najlepiej. I tak, jak w teatrze każdy z nas ma sceny do zagrania i po prostu się nad nimi pracuje, tak tutaj mamy choreografie do wytańczenia i do nauczenia się z partnerami, więc po prostu nad tym pracujemy.
- Jak oceniacie swoje umiejętności po miesiącu intensywnych treningów?
Barbara: - Dzięki temu, że mam dobrą koordynację ruchową i że uwielbiam tańczyć, szybko zapamiętuję kroki, ale kompletnie nie potrafię trzymać odpowiednio ciała spiętego w pozycjach takich, jak trzeba. To jest taniec towarzyski, tu obowiązują zasady, trzeba z partnerem wykonywać wszystko perfekcyjnie i tu już jest gorzej, więc przed każdym z nas mnóstwo pracy. Przede mną również.
- Kto w tym małżeństwie jest lepszym tancerzem?
Barbara: - Myślę, że chyba jesteśmy na równi, bo Rafał też bardzo szybko łapie i też mu chyba dobrze idzie, choć szczerze mówiąc nie wiem, bo nie widujemy się na próbach. On ma próby z Lenką, ja z Jackiem [Jeschke - przyp. red], więc sama jestem bardzo ciekawa, jak ten ich taniec wygląda!
Rafał: - Basia uwielbia tańczyć, szaleć przy muzyce. Ja też bardzo to lubię. W nas to cały czas gdzieś siedzi. Gdy słyszymy muzykę, to działa to automatycznie, od razu na nią reagujemy. Ale kto lepiej tańczy? To się okaże.
- A co się dzieje, kiedy spotykacie się państwo w domu? Czy zaczęliście razem tańczyć, od kiedy zaczęliście się przygotowywać do programu?
Barbara: - W domu jesteśmy tak wykończeni, że idziemy spać (śmiech)!
- Niektórzy uważają, że miłości nie powinno się łączyć z pracą, bo to się często źle kończy. Wy jednak udowadniacie, że nie musi tak być. Jak wam się to udaje?
Barbara: - To chyba dlatego, żeby my się w pracy bardzo szanujemy, cenimy się, a nasze wzajemne uwagi są dla nas cenne. Poza tym Rafał mnie bardzo inspiruje muzycznie, on z kolei radzi się mnie w sprawach związanych z aktorstwem. Zawsze nam się dobrze pracowało. Po prostu się trochę uzupełniamy.
- Uchodzicie za bardzo zgodne małżeństwo. Czy zdarzają wam się czasem kłótnie?
Rafał: - Jak w każdym małżeństwie. To jest normalne. Kłócimy się o głupoty. Wiadomo, że jak czasem w codziennym pędzie, gdy trzeba coś szybko zrobić, gdzieś szybko pojechać, zawieść małą do przedszkola czy teraz już od września do szkoły, to myślę, że jak w każdym związku pojawiają się nerwy, ale u nas się to rozładowuje bardzo szybko.
Barbara: - Jesteśmy na pewno temperamentną parą, ale na tyle już się poznaliśmy i tyle ze sobą już jesteśmy, że wiemy jak ze sobą postępować.
Taniec z gwiazdami
Emisja w TV:
piątek 20.05 Polsat