Instagram Moniki Zamachowskiej to istna kopalnia prywatnych zwierzeń. Dziennikarka tym razem postanowiła podzielić się ze swoimi obserwatorami szokującym wydarzeniem, które niedawno miała miejsce podczas wizyty w warszawskim kinie. Otóż nie potrafiła ona skorzystać z...toalety. Na ratunek ruszyły "super nastolatki".
Sprawdź też: Monika Zamachowska: Dzięki plotkom ma więcej lajków!
"Posłuchajcie tej historii. Pojechaliśmy wczoraj z mężem do warszawskiego centrum Promenada, bo chcieliśmy iść do kina na „Ciemno, prawie noc”. Potrzebowałam jeszcze pójść do toalety, a że nie znam miejsca, spytałam pana biletera, jak iść. " - rozpoczyna swoją szczegółową opowieść Zamachowska.
To dopiero początek trzymającej w napięciu historii. Jako dowód zdarzenia, dziennikarka załącza zdjęcie. Co się na nim znajduje? Tajemniczy bilecik, który miał być kluczem do upragnionej toalety. Dalsza część wpisu brzmi jak prawdziwy horror, mimo że Zamachowska razem z mężem szykowali się na thriller.
"Patrzę, a ten mi wręcza malutki świstek papieru (na zdjęciu) z jakimiś cyferkami i mówi, że trzeba wpisać kod. Wchodzę w ciemny korytarz, na końcu zamknięte drzwi do kibla. 3 metry dalej na ścianie mała skrzynka. Nie jestem w stanie odczytać w tym świetle ani papierka, ani cyferek na skrzynce. Wbijam coś „na mniej więcej”, bez reakcji. Wpada grupa nastolatek, wystukują coś, ratują mnie... Pomyślałam o mojej Mamie, o cioci kinomance...