Na początku lipca media obiegła informacja o poważnych zarzutach wobec Adama Kornackiego i Patryka Mikiciuka, znanych twarzy TVN Turbo. Prokuratura Rejonowa Katowice-Północ skierowała akt oskarżenia dotyczący przestępstwa na tle seksualnym wobec dwóch kobiet w wieku 26 i 34 lat.
Afera, która wstrząsnęła TVN Turbo
Według ustaleń „Gazety Wyborczej”, do zdarzenia miało dojść w październiku 2024 roku podczas Rajdu Śląska. Kornacki i Mikiciuk mieli spotkać grupę kobiet w restauracji Stara Panderosa w Katowicach, a następnie udać się z dwiema z nich do apartamentu. Tam miało dojść do wydarzeń, które stały się podstawą oskarżenia – w tym częstowania alkoholem i kontaktów seksualnych bez zgody. Zaniepokojone koleżanki poszkodowanych miały usłyszeć w słuchawce dramatyczne okrzyki: „nie dotykaj” i „zostaw”.
Zobacz: Prokuratura oskarża dwóch znanych dziennikarzy TVN o gwałt! Tak się bronią: "Jesteśmy niewinni"
Obaj dziennikarze nie przyznają się do winy, twierdząc, że są ofiarami prowokacji. Ich wersję mają wspierać prawnicy. W tle sprawy pojawiły się również wątki prywatne – była partnerka Patryka Mikiciuka, Kaja Śródka, publicznie odcięła się od ojca swojego syna, podkreślając, że „nie jest częścią tej historii”.
Zobacz też: Pilne oświadczenie prawników ws. dziennikarzy TVN Turbo oskarżonych o gwałt! "Współpracowali z Prokuraturą"
Koniec „Automaniaka” po 26 latach
Początkowo TVN Turbo zawiesiło współpracę z dziennikarzami do czasu wyjaśnienia sprawy. Teraz stacja oficjalnie potwierdziła: w jesiennej ramówce nie znajdzie się nowy sezon „Automaniaka”. Program, emitowany od 1998 roku i uznawany za jedną z najstarszych pozycji motoryzacyjnych w Polsce, zostaje wstrzymany. – Jesienna ramówka TVN Turbo nie przewiduje nowego sezonu „Automaniaka” – przekazało biuro prasowe TVN Warner Bros. Discovery w rozmowie z serwisem „Press”.
Decyzja stacji oznacza nie tylko zawieszenie programu, ale prawdopodobny koniec duetu Kornacki–Mikiciuk w TVN Turbo. Dalsze losy obu dziennikarzy zależeć będą od przebiegu postępowania sądowego. Sprawa, ze względu na charakter zarzutów i medialny rozgłos, może potrwać miesiącami.